Nowoczesne magazynowanie i planowanie: klucz do sukcesu w zarządzaniu zapasami

Współczesne firmy stoją przed wieloma wyzwaniami związanymi z zarządzaniem magazynami, inwentaryzacją i planowaniem zapasów. W dobie cyfryzacji, rosnących oczekiwań klientów i dynamicznych zmian rynkowych, konieczność efektywnego zarządzania zasobami staje się kluczowa.

Systemy takie jak IFS Cloud oferują zaawansowane narzędzia, które wspierają przedsiębiorstwa w optymalizacji tych procesów, umożliwiając im oszczędności kosztów, lepsze zarządzanie kapitałem i poprawę jakości obsługi klienta.


Magazynowanie na najwyższym poziomie

Zarządzanie magazynem to fundament sprawnie działającego łańcucha dostaw. W przypadku nowoczesnych systemów, takich jak IFS Cloud, firmy mogą skorzystać z pełnej funkcjonalności zarządzania magazynem, która pozwala na elastyczne dostosowanie operacji do indywidualnych potrzeb.

Jak podkreśla Andrzej Wąs, dyrektor działu wsparcia sprzedaży IFS:

Zautomatyzowane podejście do magazynowania oraz integracja z innymi modułami ERP umożliwia firmom szybkie reagowanie na zmieniające się potrzeby rynku, co z kolei pozwala na większą elastyczność i redukcję kosztów operacyjnych. System wspiera zarówno zarządzanie opakowaniami, jak i optymalizację wykorzystania przestrzeni magazynowej, co w rezultacie prowadzi do szybszego przyjęcia towarów. Można bardziej efektywnie składować oraz sprawniej realizować zamówienia klienta. Kluczową rolę odgrywa tu logika przydzielania miejsc składowania oraz automatyczne przydzielanie zadań magazynowych, co zmniejsza liczbę błędów i przyspiesza procesy.

Inwentaryzacja: dokładność i automatyzacja

Jednym z najważniejszych aspektów zarządzania zapasami jest ich inwentaryzacja. Dzięki narzędziom takim jak IFS Warehouse Data Collection, firmy mogą szybko i dokładnie zarządzać stanami magazynowymi. System wspiera pracowników, umożliwiając im zbieranie danych za pomocą urządzeń mobilnych i skanerów kodów kreskowych, co minimalizuje błędy i skraca czas inwentaryzacji. Raporty z inwentaryzacji mogą być automatycznie generowane i harmonogramowane, co zapewnia pełną kontrolę nad procesem bez konieczności przerywania działalności operacyjnej magazynu. Jak zauważa Andrzej Wąs:

Współczesne przedsiębiorstwa nie mogą sobie pozwolić na przestoje związane z ręczną inwentaryzacją. Automatyzacja tego procesu nie tylko oszczędza czas, ale przede wszystkim pozwala na dokładne monitorowanie zapasów w czasie rzeczywistym, co ma kluczowe znaczenie dla płynności operacyjnej.

Planowanie i uzupełnianie zapasów

Efektywne zarządzanie zapasami to nie tylko bieżące śledzenie stanów magazynowych, ale również planowanie przyszłych potrzeb. IFS Cloud oferuje zaawansowane funkcje planowania oraz uzupełniania zapasów, które są w pełni zintegrowane z prognozami popytu. Dzięki temu firmy mogą automatycznie dostosowywać poziomy zapasów do bieżących i przyszłych wymagań rynku, co minimalizuje ryzyko braków lub nadmiaru towarów.

System wspiera różnorodne strategie planowania, takie jak ekonomiczna wielkość zamówienia (EOQ) czy poziomy bezpieczeństwa oparte na poziomach obsługi. Warto także zwrócić uwagę na elastyczność systemu, który pozwala na zarządzanie nawet wolno rotującymi pozycjami magazynowymi, co jest istotne dla firm z branż o dużej zmienności popytu.

Zarządzanie zapasami w nowoczesnym przedsiębiorstwie – kluczowe wnioski

Zarządzanie magazynowaniem, inwentaryzacją i zapasami w oparciu o zaawansowane narzędzia ERP, takie jak IFS Cloud, to kluczowy krok w stronę optymalizacji procesów logistycznych w firmach. Automatyzacja procesów oraz pełna integracja z innymi systemami pozwalają na lepszą kontrolę nad zapasami, szybsze reagowanie na zmiany rynkowe oraz oszczędności kosztów.

IFS Cloud to nie tylko narzędzie do zarządzania magazynem – to system, który daje firmom przewagę konkurencyjną poprzez automatyzację, elastyczność i integrację wszystkich kluczowych procesów operacyjnych – podsumowuje Andrzej Wąs.

Nowoczesne rozwiązania IT, wspierane przez takie narzędzia jak IFS Cloud, pozwalają przedsiębiorstwom na zwiększenie efektywności, poprawę obsługi klienta oraz lepsze zarządzanie kosztami, co w dzisiejszych dynamicznych warunkach rynkowych ma kluczowe znaczenie dla długoterminowego sukcesu.

Zabezpieczenie cyfrowe w niestabilnych czasach – jak usługodawcy EMS przygotowują się na przyszłość

Od szybkiej oferty klienta do odpornego łańcucha dostaw – strategie do osiągnięcia zoptymalizowanej produkcji wyrobów elektronicznych

W świecie, w którym podzespoły elektroniczne są integralnym elementem coraz większej liczby produktów, branża EMS wkracza w swój złotych wiek. Ale tylko ci, którzy pomyślnie przeprowadzili transformację cyfrową, będą mogli sprostać zmiennym warunkom rynkowym w przyszłości. White Paper przygotowany przez proALPHA wyjaśnia, w jaki sposób dostawcy EMS mogą strategicznie wzmocnić swoją pozycję wśród konkurencji.

Produkcja elektroniczna podlega nieustannym zmianom. Podzespoły elektroniczne wchodzą dziś w skład wielu produktów – od sprzętu gospodarstwa domowego po technologię medyczną. Z tego względu branża EMS (Electronics Manufacturing Services) przewiduje gwałtowny wzrost obrotów w oparciu o prognozy długoterminowe sięgające 2030 roku. Aby jednak maksymalnie wykorzystać ten potencjał, dostawcy usług EMS muszą dalej realizować swoje strategie w zakresie cyfryzacji i przygotować się na coraz bardziej niestabilną przyszłość.

Kluczowe strategie dla dostawców usług EMS

  1. Przyspieszenie realizacji zapytań klientów:
    Decydujące znaczenie ma możliwość szybkiej reakcji na zapytania klientów i tworzenie precyzyjnych ofert. Dzięki integracji narzędzi programistycznych do tworzenia struktur produktów dostawcy z branży EMS mogą projektować swoje procesy ofertowe bardziej efektywnie. Zautomatyzowane systemy odciążają pracowników, zmniejszają liczbę błędów podczas wprowadzania danych i przyspieszają cały proces ofertowy.
  2. Rozszerzenie portfolio usług:
    Wielu dostawców z branży EMS rozwija się w kierunku dostawców usług E2MS (Electronic Engineering and Manufacturing Services). Oznacza to, że zajmują się nie tylko produkcją, ale są również zaangażowani w rozwój produktu, testowanie i zarządzanie jakością. Ta zmiana wymaga elastycznej infrastruktury IT, która może szybko reagować na nowe wymagania.
  3. Wzmocnienie łańcucha dostaw:
    Ze względu na globalne łańcuchy dostaw osłabione przez skutki pandemii i konflikty geopolityczne, dostawcy usług EMS muszą zmodernizować zarządzanie łańcuchem dostaw. Nowoczesne oprogramowania do zarządzania dostawcami i ulepszony przepływ informacji są niezbędne do szybkiego reagowania na zmiany.
  4. Zarządzanie niedoborem komponentów:
    Brak podzespołów elektronicznych, takich jak półprzewodniki, zmusza dostawców EMS do dostosowania strategii zaopatrzenia. Efektywne zarządzanie komponentami, wspierane przez narzędzia wykorzystujące AI, pomaga sprostać wyzwaniom związanym z alokacją i zmiennością cen.
  5. Zarządzanie jakością i możliwość śledzenia:
    W wielu branżach niezbędne jest zapewnienie pełnej identyfikowalności produktów, co pozwala na minimalizację szkód w przypadku wystąpienia błędów. Dlatego usługodawcy EMS muszą koniecznie zainwestować w systemy umożliwiające szczegółowe śledzenie każdego numeru seryjnego lub partii produkcyjnej.
  6. Przeciwdziałanie niedoborom wykwalifikowanych pracowników:
    Jedną z możliwości jest przeniesienie produkcji do krajów dysponujących korzystniejszymi warunkami produkcji i wykwalifikowaną kadrą pracowniczą. Również w tym przypadku do kompleksowego zarządzania globalnie rozproszonych oddziałów produkcyjnych konieczny jest zaawansowany system IT.
  7. Zrównoważony rozwój jako przewaga konkurencyjna:
    W ekologicznie usposobionym środowisku rynkowym dostawcy EMS mogą zyskać przewagę konkurencyjną poprzez inwestycje w zarządzanie energią i ścisłe przestrzeganie nowych przepisów w zakresie ochrony środowiska. Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym czynnikiem przy wyborze partnerów produkcyjnych.

Branża EMS ma przed sobą świetlaną przyszłość, konieczne jest jednak odpowiednie przygotowanie strategiczne i cyfrowe, aby utrzymać konkurencyjność w perspektywie długoterminowej. Kompleksowa cyfryzacja, wykraczająca poza zwykłą automatyzację procesów produkcyjnych, stanowi podstawę do umocnienia własnej pozycji na szybko zmieniającym się rynku.

Uwierzytelnianie wieloskładnikowe: jeszcze jedna przeszkoda dla hakera

Uwierzytelnianie wieloskładnikowe chroni konta użytkowników przed atakami hakerów. Choć jest to bardzo skuteczna metoda, nie zapewnia ona całkowitego bezpieczeństwa.

Hasła od lat pozostają najczęściej stosowaną metodą uwierzytelniania, co nie oznacza, że najbardziej efektywną. Jakie błędy sabotujące skuteczność popełniają użytkownicy?

Błąd nr 1 – łatwe hasła

Użytkownicy często idą na łatwiznę i korzystają z prostych, łatwych do rozszyfrowania sekwencji. Wprawdzie zapamiętanie haseł 123456, 123456789, password, 12345678 czy „iloveyou” jest dziecinnie proste, ale hakerzy łamią je w ciągu sekundy. Nawet nieco trudniejsze sekwencje, takie jak: picture1, michelle, Sample123 mogą być rozszyfrowane przez napastników w trzy godziny. Co istotne, analizy specjalistów z NIST, przeprowadzone na podstawie naruszonych haseł pokazują, że dłuższe sekwencje są trudniejsze do sforsowania, aniżeli skomplikowane zawierające różnego rodzaju znaki.

Błąd nr 2 – jedno hasło do wielu kont

Drugim nagminnym błędem popełnianym przez Internautów jest wykorzystywanie tego samego hasła w różnych miejscach. Jeśli napastnik uzyska dostęp do jednego konta, automatycznie ma otwartą drogę do pozostałych.

Kolejne warstwy kontroli

Nie bez przyczyny firmy oraz instytucje wprowadzają kolejną warstwę kontroli w postaci Multi-factor Authentication (MFA), czyli uwierzytelniania wieloskładnikowego. Oprócz podstawowego zestawu zabezpieczeń, a więc nazwy użytkownika i hasła, dochodzi kod kod wysłany za pośrednictwem SMS-a, czy też dane biometryczne (odcisk palca, skan tęczówki czy rozpoznawanie twarzy).

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez OKTA, największą popularnością cieszą się powiadomienia push (29 procent), które polegają na wysyłaniu powiadomień bezpośrednio do bezpiecznej aplikacji zainstalowanej na urządzeniu użytkownika. Na kolejnych miejscach znalazły się SMS-y (17 procent) oraz tokeny programowe (13 procent). W ubiegłym roku poziom adaptacji MFA wśród Internautów wynosił 64 procent, zaś w przypadku administratorów IT wskaźnik osiągnął poziom 90 procent. To wyraźny progres w porównaniu z wcześniejszymi latami – dla porównania w 2019 roku adaptacja MFA nie przekraczała pułapu 40 procent.

  • Uwierzytelnianie wieloskładnikowe szybko zyskuje zwolenników. Szacuje się, że około 60 procent wycieków informacji jest następstwem kradzieży danych uwierzytelniających. Według specjalistów zajmujących się cyberbezpieczeństwem MFA blokuje 99,9 procent cyberataków. Do wzrostu popularności tej metody przyczyniły się nie tylko bardzo wysoka skuteczność, ale także regulacje, pandemia i szeroko nagłaśniane przez media cyberataki – tłumaczy Michał Łabęcki, G DATA Software.

To nie koniec wojny

Wojna cyberprzestępców z dostawcami systemów bezpieczeństwa IT jest prawdziwym wyścigiem zbrojeń – każdy postęp w branży stanowi wyzwanie dla napastników. Nie inaczej jest w przypadku MFA. Grupy przestępcze stosują kilka technik mających na celu ominięcie zabezpieczeń.

W przypadku łamania niezbyt zaawansowanych haseł skutecznym sposobem na ich złamanie są tak zwane ataki brute force (siłowe). Napastnicy, aby rozszyfrować prawidłową sekwencję stosują metodę prób i błędów. Czasami potrzebują na osiągnięcie celu kilkanaście minut, a innym razem kilku godzin. Według bardzo podobnego schematu działają cyberprzestępcy bombardujący użytkownika konta poświadczeniami wysyłanymi za pomocą automatycznego skryptu. W krótkim czasie potencjalna ofiara otrzymuje setki powiadomień push z komunikatami typu „zatwierdź” lub „odmów” logowania. Część osób w wyniku frustracji i zmęczenia reaguje na zaczepki napastników.

Szczególnie złą sławą cieszy się grupa Lapsus$, specjalizują się w technikach obejścia MFA. Na swoim oficjalnym kanale na Telegramie, napastnicy udzielają wskazówek dotyczących ataków.

„Nie ma ograniczeń co do liczby połączeń, które można wykonywać. Zadzwoń do pracownika 100 razy o godzinie pierwszej w nocy, kiedy próbuje zasnąć. Wówczas najprawdopodobniej zaakceptuje połączenie. Gdy przyjmie wstępne połączenie, możesz uzyskać dostęp do portalu rejestracji MFA i zarejestrować inne urządzenie” – wyjaśnia jeden z członków grupy przestępczej.

Czasami napastnicy sięgają po bardziej wysublimowane metody i wykorzystują serwer pośredniczący do przechwytywania w czasie rzeczywistym poświadczeń i sesji użytkownika. W ten sposób haker pośredniczy w wymianie informacji pomiędzy użytkownikiem i docelową, prawdziwą stroną internetową. W rezultacie przejmuje nazwę użytkownika, hasło, tokeny sesji lub kody jednorazowe służące do uwierzytelniania dwuskładnikowego.

Innym trudnym do wykrycia atakiem jest wymiana karty SIM, często też określana jako „SIM swapping”. Haker przejmuje całkowitą kontrolę nad numerem telefonu ofiary, wyrabiając duplikat karty SIM. Jednak aby to zrobić, napastnik musi posiadać dane osobowe właściciela numeru. Napastnik kontaktuje się z operatorem telefonii komórkowej, podszywając się pod prawdziwego abonenta. Następnie, pod pretekstem zgubienia bądź uszkodzenia telefonu, zleca wyrobienie nowej karty SIM. Wraz z otrzymaniem duplikatu przejmuje całkowitą kontrolę nad numerem telefonu ofiary.

– Napastnik może omijać MFA, ale żeby to zrobić, w większości przypadków musi posiadać odpowiednie dane logowania. Dlatego samo wdrożenie metody wielokrotnego uwierzytelniania nie zwalnia od stosowania silnych haseł. Poza tym w firmach warto stosować zasadę „zerowego zaufania”, czyli udostępniać pracownikom tylko dane potrzebne do wykonywania obowiązków służbowych – podsumowuje Michał Łabęcki.