Jak wybierać i wdrażać systemy APS?

Przygotowując się do wdrażania systemu klasy APS należy szczególnie zwrócić uwagę na kilka ważnych elementów, które pozwolą uniknąć wielu problemów w trakcie procesu wdrożenia. Można je podzielić na obszar zewnętrzny i wewnętrzny. Pod pojęciem obszaru zewnętrznego rozumiemy to, co dzieje się poza naszym przedsiębiorstwem, czyli tak naprawdę analizę dostawców rozwiązań APS. Po pierwsze należy zwrócić uwagę na dotychczasowe doświadczenia, jakie ma dana firma i czy system sprawdził się w danej branży. Bardzo istotne jest poznanie zespołu projektowego, jego doświadczenia i kompetencji. Warto też zwrócić uwagę na technologię, w jakiej powstał dany system, łatwość konfiguracji i kastomizacji oraz dostęp do zasobów producenta danego oprogramowania. Nawet najlepszy partner i dystrybutor oprogramowania będzie i tak zależny od producenta i jego możliwości zmian w oprogramowaniu. Tym bardziej, jeśli jest to rozwiązanie oparte o przestarzałą technologię wymagająca dużego zaangażowania zespołów R&D.

Aspekt wewnętrzny jest równie istotny jak ten zewnętrzny. Przygotowując się do wdrożenia musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Czy nasza firma jest na odpowiednim poziomie organizacyjnym? Głównie chodzi tutaj o dwa aspekty dotyczące procesów, jakie mamy zaimplementowane w naszej organizacji oraz czy jesteśmy w stanie przygotować odpowiedni zespół wdrożeniowy, który będzie mógł poświęcić się temu projektowi na odpowiednim poziomie zaangażowania. Kolejnym pytaniem, na które powinniśmy sobie dopowiedzieć to, czy posiadany przez nas system ERP będzie mógł dostarczyć prawidłowych danych podstawowych dla systemu APS? Bardzo często w projektach, które realizujemy u naszych klientów po wstępnej fazie analizy okazuje się, że jakość danych podstawowych, jakie znajdują się w systemie ERP jest niewystarczająca lub w części przypadków w ogóle ich nie ma i należy je uzupełnić.

Powinniśmy odpowiedzieć sobie na kolejne pytanie. Czy jesteśmy przygotowani do samodzielnego wsparcia integracji z systemem APS czy też nasze kompetencje są zbyt słabe i będziemy zmuszeni skorzystać z integratora zewnętrznego, który będzie Państwa wspierał w tym procesie? Ryzyko, jakie w tym przypadku pojawia się i może wpłynąć na proces implementacji systemu APS dotyka dostępności konsultantów zewnętrznych. Brak ich dostępności może skutkować nadmiernym wydłużeniem procesu wdrożenia. Warto przed rozpoczęciem projektu zadbać również i o ten aspekt.

Sam proces wdrożenia systemu APS może przebiegać na różne sposoby. W przypadku rozwiązań PSI[LM1]  stosujemy u naszych Klientów trzy modele realizacji projektów wdrożeniowych. Pierwszy model to tradycyjne wdrożenie opierające się na 3 krokach: przeprowadzeniu Analizy przedwdrożeniowej wraz z opracowaniem Specyfikacji funkcjonalnej rozwiązania, dostarczeniu Oprogramowania Dedykowanego zgodnie z wypracowaną i opisaną podczas Analizy koncepcją, a po zakończeniu testów FAT wsparciu w uruchomieniu i nadzorze nad pracą z systemem w pierwszym okresie po uruchomieniu. Drugi model to podejście opierające się na zwinnych metodykach wdrożenia AGILE. W tym przypadku nie mówimy o przeprowadzeniu analizy przygotowaniu zakresu całego projektu w początkowej fazie, a o takim działaniu, które na podstawie decyzji projektowych, krok po kroku, daje nam możliwość podejmowania działań, związanych z dostarczaniem kolejnych funkcjonalności systemu. W tym przypadku dostarczamy naszym klientom standardowe rozwiązanie, które wspólnie w kolejnych iteracjach projektowych dostosowujemy, aż do osiągniecia wymaganego zakresu funkcjonalnego. Ostatnia ścieżka, jaką oferujemy naszym klientom to uruchomienie system w modelu „Quick Start”. Jest to dedykowany pakiet usług wdrożeniowych, obejmujący podstawową instalację i konfigurację systemu PSIasm, warsztaty oraz indywidualne sesje pytań i odpowiedzi. Takie podejście daje możliwość uruchomienia systemu klasy APS w okresie do 4 miesięcy, co pozwala szybko odczuć korzyści, jakie systemy tej klasy dają przedsiębiorcom.

Aleksander Faleńczyk, Dyrektor, Systemy dla Produkcji, PSI Polska

Rynek systemów APS w Polsce. Co zmieniło się przez ostatnie 3 lata?

Odnosząc się do pytania o rynek systemów APS w Polsce na wstępie chciałbym doprecyzować, co powinien uwzględniać system informatyczny do planowania i harmonogramowania produkcji, aby nazywać go systemem APS. Zdaniem APICS – najbardziej rozpoznawalnego światowego dostawcy standardów zarządzania łańcuchem dostaw – systemem APS jest programem komputerowym, który wykorzystuje zaawansowane algorytmy matematyczne i logiczne, aby przeprowadzić optymalizację lub symulację w celu rozwiązania problemów związanych z harmonogramem. Powinien uwzględniać jednocześnie szereg ograniczeń i reguł biznesowych oraz zapewniać planowanie, harmonogramowanie oraz wsparcie decyzyjne przy wykorzystaniu symulacji. Zatem APS daje możliwość realizacji podstaw MRP2, czyli bilansowania zdolności produkcyjnych, potrzeb materiałowych, synchronizacji całego procesu produkcyjnego oraz całego strumienia wartości (a nie tylko jakichś fragmentów). Definicja ta jest o tyle istotna, że na rynku pojawiają się rozwiązania nazywane modułem APS lub systemem APS, które w rzeczywistości nie posiadają wszystkich funkcjonalności, które system APS winien posiadać, aby tak go nazywać.

Mimo, że systemy APS pojawiały się już w latach 90-tych i od tego czasu się rozwijają, to rynek systemów APS w Polsce jest jeszcze w powijakach. Nadal najpopularniejszym narzędziem planistycznym jest Excel, nawet w firmach, które do „planowania” produkcji wykorzystują systemy ERP. Należy tu zaznaczyć, że funkcje planowania i harmonogramowania w ERP służą najczęściej tylko do kolejkowania zleceń i najczęściej nie są kompatybilne z metodologią Lean Management i nie są nakierowane na ciągle doskonalenie, stąd moim zdaniem nie spełniają definicji systemu APS.

Niekwestionowanym liderem na rynku polskim w zakresie oprogramowania do planowania i harmonogramowania produkcji od wielu lat jest ASPROVA APS. Jest to system najbardziej rozpowszechniony, jeśli chodzi o ilość kompleksowych wdrożeń oraz rozwiązanie najbardziej powszechnie wdrażane w dużych firmach produkcyjnych.

Zauważam jednak, że rynek nie śpi i co chwilę pojawiają się nowi dostawcy, którzy próbują skopiować pewne rozwiązania, które ASPROVA stosuje od wielu lat i wdrażać je w ramach oferowanego oprogramowania. Mowa tu zarówno o dostawcach systemów ERP, jak i firm oferujących systemy do monitorowania produkcji. Na etapie wyboru rozwiązania warto zawsze zweryfikować, czy przedstawiane przez nich raporty i porównania na pewno są rzetelne oraz iloma udanymi wdrożeniami w zakresie kompleksowego planowania i harmonogramowania mogą się pochwalić.

Michał Żelichowski, ekspert, doradca zarządu eq system

Giełdowy Indeks Produkcji wypracował 2,46% wzrost w październiku

Giełdowy Indeks Produkcji wypracował 2,46% wzrost w październiku

Na koniec października Giełdowy Indeks Produkcji (GIP60) osiągnął wartość 768,17 punktów, co przy wrześniowym zamknięciu na poziomie 749,71 punktów dało miesięczny wzrost wartości o 2,46% oraz skorygowało tegoroczny spadek do 32%. Dobre dane dotyczące produkcji sprzedanej przemysłu oraz odwilż jaka zapanowała na rynkach akcji, były głównymi czynnikami sukcesu GIP60 w październiku.


Analitycy z DSR podsumowali Giełdowy Indeks Produkcji (GIP) za miesiąc październik . W poniższym komunikacie dr Maciej Zaręba – analityk i współtwórca GIP, z DSR S.A. pisze:

Mimo nie najlepszych nastrojów panujących obecnie w gospodarce, ale również w branży przemysłowej (o czym w dalszej części artykułu), kapitał powrócił na rynki akcji przynosząc korektę negatywnego trendu, który panuje na rynkach od początku roku. Zazieleniły się indeksy monitorujące największe rynki akcji, ale również nasz rodzimy rynek akcji skorzystał na poprawie koniunktury na rynkach. 

Sytuacja w polskim przemyśle wydaje się być stosunkowo stabilna, a nawet przejawia pewne oznaki siły na tle konkurencji zagranicznej. Przykładowo rejestracja nowych firm w przemyśle wzrosła w III kwartale o 5,5% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. A produkcja sprzedana przemysłu rosła w zdecydowanej większości działów produkcji monitorowanych przez Główny Urząd Statystyczny. 

Nic więc dziwnego, że GIP60 mógł odwrócić trend spadkowy (od początku roku stracił już ponad 30%) i zanotować dopiero czwarty miesiąc tego roku z dodatnią stopą zwrotu, a pod względem siły wzrostu ustępuje tylko odczytom z marca (15,96% m/m) i maja (4,07% m/m). Co ważne, udało się to osiągnąć po jednym z najgorszych pod względem stopy zwrotu miesięcy w historii badań Giełdowego Indeksu Produkcji, która sięga początku 2016 roku. Dodatkowo pierwsza dekada listopada przyniosła kontynuację wzrostu GIP60, zwiększając jego wartość o dodatkowe 4,1%.

Akcje producentów powróciły do łask inwestorów

W przekroju branżowym, średnia stopa zwrotu dla wszystkich spółek wchodzących w skład GIP60 w danej branży była dodatnia wśród producentów leków (średni wzrost w tej grupie wyniósł 11,29% m/m), tworzyw sztucznych (9,17%), motoryzacji (7,12%), żywności (4%), chemikaliów (3,19%), maszyn elektrycznych (2,89%), odzieży (2,25%) i wyrobów metalurgicznych (0,64%). Pod kreską producenci z przemysłu lekkiego (-3,93%) i drzewnego (-10,28%). Wśród tych ostatnich największy spadek zaobserwowano w Fabryki Mebli Forte S.A. dla której cena akcji spadła o ponad jedną czwartą, do poziomu 18,6 PLN za akcję. 

Jak już jesteśmy przy indywidualnych stopach zwrotu, to trzy najlepsze spółki osiągnęły ponad dwudziestoprocentową stopę zwrotu. Najlepszym wynikiem może pochwalić się, wracający po raz kolejny do łask inwestorów, lubuski producent surowic i szczepionek Biomed-Lublin, którego akcje podrożały w październiku z 5,9 PLN do 7,29 PLN, dając wzrost o 23,56%. Drugie miejsce dla innego producenta z branży farmaceutycznej Selvity, której akcje przyniosły 23,13% zwrotu. Na najniższym stopniu podium październikowej klasyfikacji Giełdowego Indeksu Produkcji znalazła się spółka ZPUE, która po doskonałych wynikach za pierwsze półrocze regularnie znajduje się w czołówce najlepszych polskich spółek produkcyjnych pod względem miesięcznych stóp zwrotu. Tym razem kurs akcji spółki urósł o kolejne 21%, osiągając poziom 314 zł za akcję.

Światełko nadziei, czy polowanie na leszcza?

Indeksy – w tym GIP60 – kontynuowały wzrosty w pierwszej dekadzie listopada, czy to oznacza, że kryzys mamy już za sobą? Nie jest to niestety takie pewne, a nawet bardziej prawdopodobny jest niestety scenariusz powrotu do spadków. Bo o ile w Chinach inflacja producencka spadła poniżej zera (a więc technicznie rzecz biorąc stała się deflacją) po raz pierwszy od grudnia 2020 roku (-1,3% rdr, poprzednio 0,9%), to nie ma co liczyć na spadek inflacji w Polsce i w zachodnich gospodarkach rozwiniętych. Wśród innych negatywnych czynników, które mogą powstrzymać dalsze wzrosty cen akcji polskich producentów, jest słabnący złoty oraz przerwanie cyklu podwyżek stóp procentowych przez NBP, co może znacznie wydłużyć okres ujemnych realnych stóp procentowych (różnica pomiędzy główną stopą procentową a poziomem inflacji). Również nie najlepsza sytuacja w niemieckim przemyśle może dusić potencjał polskich eksporterów. Dodatkowo wskaźniki oparte na ankietach wśród pracowników spółek produkcyjnych wskazują na silne załamanie nastrojów i oczekiwań, co może w części wynikać z pogarszającej się koniunktury, choć – jak już udowadnialiśmy – wskaźniki te nie są najbardziej miarodajne w obliczu medialnej ofensywy pesymizmu gospodarczego. Najbliższe sesje powinny uchylić rąbka tajemnicy w kwestii kierunku, w którym podążą ceny akcji polskich producentów.  Z pewnością dużym pozytywnym bodźcem jest odczyt inflacji CPI poniżej oczekiwań i może on spowodować kontynuację wzrostów na rynkach akcji, mimo wymienionych problemów. ”



***

Giełdowy Indeks Produkcji to wspólne przedsięwzięcie firmy DSR, serwisu analitycznego „Produkcja.Expert” oraz Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.

Indeks obejmuje 60 spółek produkcyjnych notowanych na Rynku Podstawowym GPW i pokazuje zmianę nastrojów inwestorów w stosunku do spółek z branży produkcyjnej. Ze względu na precyzyjną analizę wyników poszczególnych przedsiębiorstw produkcyjnych indeks GIP może stanowić wiarygodny barometr faktycznego stanu sektora produkcyjnego.

Giełdowy Indeks Produkcji jest indeksem typu cenowego, więc przy jego kalkulacji nie uwzględnia się dochodów z tytułu dywidend. Za dzień bazowy (pierwszy dzień publikacji, w którym indeks przyjął wartość 1000) został uznany dzień 1 stycznia 2016 roku.

Comarch i ITOCHU Techno-Solutions nawiązali współpracę

Comarch i główny japoński integrator ITOCHU Techno-Solutions, podpisały umowę ramową, w celu usprawnienia i rozszerzenia współpracy w obszarach gotowości, realizacji, asekuracji i monitorowania usług wsparcia operacyjnego, w ramach przygotowań dozmiany w cyfrowej transformacji na japońskim rynku telekomunikacyjnym.

Branża telekomunikacyjna stoi w obliczu stałego wzrostu zapotrzebowania na szybkość, nowe usługi i niezawodność. Nie jest już możliwe spełnienie tych wymagań, budując systemy we własnym zakresie. Dzięki połączeniu bazy produktowej Comarch z doskonałą znajomością branży ITOCHU Techno-Solutions obie firmy mogą oferować rozwiązania szyte na miarę, dostarczane jako produkty.

Kompleksowe portfolio produktów telekomunikacyjnych Comarch oraz wiedza i znajomość japońskiego rynku, jaką wykazuje się ITOCHU Techno-Solutions ułatwią pracę nad najlepszymi rozwiązaniami, które sprostają japońskim wyzwaniom telekomunikacyjnym. Promowane w Japonii rozwiązania zapewnią również najwyższą jakość usług biznesowych, dzięki zoptymalizowanemu monitorowaniu sieci w domenie 5G, ujednoliconym pulpitom nawigacyjnym, RCA oraz funkcjom automatycznego rozwiązywania problemów. Ponadto umożliwi klientom oferowanie najnowszych usług wykorzystujących pełną moc starszych sieci lub sieci 5G, zapewniając jednocześnie szybką dostawę i wysoką jakość usług dla klientów końcowych.

Jesteśmy głęboko przekonani, że ta współpraca umożliwi japońskim telekomom bezproblemowe wprowadzenie najnowszych technologii na rynek i ułatwi cały proces transformacji.Umowa potwierdza również silną pozycję Comarch w kontekście wdrożeń OSSmówi Łukasz Zezulak, Japan Country Manager w Comarch.

Współpraca Comarch z ITOCHU Techno-Solutions rozpoczęła się w 2019 roku od małego PoC. Obecnie obie firmy pracują nad wieloma projektami obejmującymi obszary telekomunikacji mobilnej, stacjonarnej i 5G.

O ITOCHU Techno-Solutions Corporation

ITOCHU Techno-Solutions Corporation to firma świadcząca kompleksowe usługi informacyjne, która współpracuje ze swoimi klientami. Od doradztwa po projektowanie, rozwój i budowę, wsparcie operacyjne i konserwacyjne, ITOCHU Techno-Solutions łączy zaawansowane rozwiązania informatyczne i usługi w chmurze, aby rozwiązać problemy klientów i przyczynić się do transformacji cyfrowej. Zapewnienie optymalnych usług we wszystkich dziedzinach, w tym komunikacji, nadawania, produkcji, finansów, logistyki i handlu detalicznego, usług publicznych, nauk przyrodniczych, nauki i inżynierii.

O Comarch

Comarch został założony w 1993 roku w Krakowie, a od 1999 roku jest notowany na warszawskiej giełdzie. Jest jedną z największych firm informatycznych w Europie, prowadzi projekty dla wiodących marek z Polski i świata w najważniejszych sektorach gospodarki, m.in. telekomunikacji, finansach, bankowości i ubezpieczeniach, handlu i usługach, infrastrukturze IT, administracji publicznej, przemyśle, ochronie zdrowia oraz sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. Z usług Comarch skorzystały dziesiątki tysięcy globalnych marek w ponad 100 krajach na sześciu kontynentach. Wśród tych marek są między innymi Heathrow Airport, BP, Carrefour, Heineken, Vodafone, T-Mobile, Telefónica, Orange, LG U+ czy BNP Paribas Fortis, Allianz, Aviva, AXA, Banque Populaire des Alpes, Alior Bank, Credit Suisse, Delta Lloyd Life, DNB i ING.

Comarch zajmuje wysokie pozycje w rankingach analityków IT, m.in. Gartnera, Truffle 100, TOP 200 „Computerworld”, IDC, Polskiej Akademii Nauk oraz EU Industrial R&D Investment Scoreboard. Comarch co roku inwestuje w innowacyjne projekty. W 2021 roku wydatki na badania i rozwój wyniosły 317 mln zł. Obecnie zatrudnia 7500 ekspertów, w ponad 90 biurach w ponad 30 krajach od Australii i Japonii przez Bliski Wschód i Europę po obie Ameryki.