Kobiety chcą pracować zdalnie, a mężczyźni stawiają na model hybrydowy, tak wynika z badania serwisu FlexJobs.
Pracodawcy, którzy wymagają od pracowników powrotu do dawnej rutyny, mogą się srogo rozczarować. Jedynie co pięćdziesiąty pracownik, bez względu na płeć, chce pracować jak dawniej, wyłącznie w biurze.
Od kilkunastu miesięcy na całym świecie dzielnice biurowe pozostają znacznie cichsze niż jeszcze dwa lata temu. Kto może, pracuje zdalnie lub hybrydowo. Praca z domu zazwyczaj kojarzona z wolnymi zawodami lub branżą IT rozlała się na nowe sektory. Handel, opieka zdrowotna, bankowość, obsługa klienta, a nawet zakłady produkcyjne, obszary wydawać by się mogło bez potencjału do zmiany modelu wykonywania obowiązków zawodowych, dały się przekonać do pracy zdalnej. Tylko nieliczni pracują stacjonarnie, najczęściej z powodu specyfiki swojego zajęcia. Nie dlatego, że otworzyły się na cyfryzacje, bardziej dlatego, że musiały.
– Istnieje wiele powodów, dla których praca zdalna jest i będzie na fali. Jednak dwa są kluczowe. – mówi Dorota Gardoń z BPSC i wyjaśnia – Pierwszym jest postęp w technologii, który pozwala ludziom wykonywać swoją pracę z dowolnego miejsca na świecie. Drugi to rosnący odsetek osób ceniących elastyczność i równowagę między życiem zawodowym a prywatnym. – tłumaczy HR Business Partner z katowickiej spółki technologicznej.
Zdalna, hybrydowa czy stacjonarna
W listopadzie firma konsultingowa Global Workplace Analytics poinformowała, że od 2009 roku odsetek osób pracujących zdalnie wzrósł o 159%. To pokazuje, jak bardzo rozwinęła się praca poza biurem i to nie tylko w modelu mieszanym, ale stałym. Jak podaje firma Owl Labs w corocznym raporcie State of remote work, w 16% firm na świecie pracuje się tylko zdalnie, a firmy te nie posiadają biura, do których pracownicy mogą przychodzić.
– Praca zdalna zyskiwała na popularności przez ostatnie kilka lat, ale w 2020 r., nawet przedsiębiorstwa, które nie wierzyły w siłę telepracy, nie miały innego wyjścia, jak tylko dołączyć do tego trendu. – podkreśla Dorota Gardoń.
Zdalna, hybrydowa czy stacjonarna, każdy z modeli ma swoje wyzwania, ale też korzyści. Bo, jak wynika z raportu serwisu FlexJobs, na rewolucję w sposobie pracy inaczej patrzą kobiety, a inaczej mężczyźni.
Zacznijmy od tego, w czym przedstawiciele obu płci są zgodni. Zarówno panie, jak i panowie z podobną niechęcią patrzą na powrót do tego, co jeszcze do niedawna nazywaliśmy normalnością. Zalewie co pięćdziesiąty pracownik, bez względu na płeć, chciałby wrócić do biura, gdy będzie to już bezpieczne. Przytłaczająca większość pytanych kobiet i mężczyzn stawia na model, który zyskał na pandemii. Pierwszym wyborem w obu przypadkach jest praca zdalna w modelu stałym. Panie (68%) częściej niż panowie (57%) preferują wykonywanie zadań bez konieczności pokazywania się w biurze. Permanentne home office, jest bliższe kobietom, ale nie znaczy to, że nie ma wśród nich zwolenniczek modelu hybrydowego. Jednak, jak pokazują wyniki ankiety, ten wariant bliższy jest mężczyznom. 41% panów preferuje taki model, pań jest znacznie mniej. Odsetek kobiet najchętniej pracujących czasem z domu, czasem z biura sięga 30%.
Za co lubimy pracę zdalną?
Jakie są największe korzyści pracy w nowym wydaniu, w którym dominują model zdalny i hybrydowy? Uczestnicy ankiety nie mają wątpliwości, najważniejszym benefitem jest brak konieczności dojeżdżania do pracy. 87% kobiet i 74% mężczyzn podaje to, jako największą korzyść. ¾ pytanych podkreśla, że zdalne wykonywanie obowiązków pozwala sporo zaoszczędzić. Odpowiednio 79% pań i 70% panów uważa, że dzięki pracy w domu w ich portfelach zostanie sporo pieniędzy, głównie dzięki temu, że do biura nie trzeba dojeżdżać 5 dni w tygodniu i jeść poza domem. Dla 71% pytanych znaczącym plusem pracy poza biurem jest unikanie ryzyka zarażenia wirusem.
Dla 70% pań jednym z głównych benefitów pracy zdalnej jest brak konieczności ubierania się do pracy w bardziej formalny strój. Kobiety tę korzyść stawiają wyżej niż lepsza równowaga między pracą a życiem prywatnym dzięki pracy poza biurem na stałe lub hybrydowo (67%). Ponad połowa panów (57%) również docenia, że może odformalizować swój roboczy strój, ale wyżej stawiają oszczędność czasu (67%). Czy to koniec business casual?
Słabe strony technologii
W ciągu ostatniego roku pracownicy szybko przekonali się, że praca zdalna ma wiele korzyści. Niemniej jednak pojawiają się też wyzwania.
– Biznes otworzył się na cyfryzację nie dlatego, że tak chciał, ale musiał. Sęk w tym, że wiele firm było nieprzygotowanych do pracy w innych realiach niż biuro. To pokłosie bardzo hermetycznego i archaicznego myślenia oraz długu technologicznego spowodowanego cyfrowymi opóźnieniami. Firmy bardzo opornie się digitalizowały, a pojawienie się wirusa było egzaminem dojrzałości, który wiele organizacji oblało. Wszystkie grzeszki wypłynęły na powierzchnię. – mówi Dorota Gardoń z BPSC.
Zdaniem ankietowych najbardziej ucierpiała możliwość współpracy. Takiego zdania jest 35% pytanych. Na ten minus pracy poza biurem częściej wskazują panowie (39%) niż panie (30%). ⅕ pytanych zwraca uwagę na trudności związane z rozwiązywaniem problemów technologicznych. Pytani wytypowali jeszcze kłopoty ze skuteczną komunikacją w czasie rzeczywistym (21%) oraz zarządzaniem relacjami ze współpracownikami w sposób wirtualny (19%).
– Patrząc na listę zażaleń, nie sposób nie zauważyć wspólnego mianownika, jakim jest technologia. Mówiąc bardziej precyzyjnie, pracownicy dostrzegają, że narzędzia, które dostali do pracy nie spełniają wymagań współczesności. – podkreśla ekspert i dodaje – Rozwiązanie jest jedno: modernizacja środowiska pracy. – kończy Gardoń.