Revima decyduje się na rozwiązanie IFS, by wdrożyć globalnie procesy MRO wg najlepszych praktyk

Prawie 1000 pracowników firmy Revima będzie korzystać z systemu IFS Applications™ 10 w najnowocześniejszych obiektach obsługi technicznej we Francji i w Tajlandii

IFS, globalny dostawca oprogramowania dla przedsiębiorstw, oraz Revima, czołowy niezależny dostawca rozwiązań MRO (obsługa techniczna, naprawy i remonty) dla branży lotniczej, specjalizujący się w urządzeniach APU, częściach silników i podwoziach samolotów cywilnych i wojskowych, ogłosili decyzję o wyborze systemu IFS Applications 10, który ma przyspieszyć międzynarodową ekspansję firmy Revima i wesprzeć jej działania z zakresu obsługi technicznej. 
 

Na fali silnego wzrostu firma Revima buduje obecnie supernowoczesny zakład MRO w Tajlandii. Obiekt o powierzchni 12 000 mkw. rozpocznie działalność na początku 2020 roku i będzie świadczył zaawansowane usługi MRO dla podwozi klientom w regionie Azji i Pacyfiku.

„Nasz przyspieszony wzrost w połączeniu z decyzją o budowie nowego zakładu w Tajlandii był katalizatorem wdrożenia zaawansowanych procesów biznesowych oraz ich dostosowania w całej firmie” – powiedział Olivier Legrand, prezes i dyrektor generalny firmy Revima. „System IFS Applications wyróżnił się na tle konkurencji dzięki swoim zaawansowanym i dostępnym od ręki możliwościom z zakresu MRO, z których można korzystać w sposób nowoczesny i intuicyjny. Kolejnym decydującym czynnikiem były liczne referencje od klientów IFS z globalnego sektora lotniczego”.

Firma Revima, korzystająca wcześniej z oddzielnych rozwiązań do obsługi procesów dotyczących jednostek APU, procesów naprawy elementów silników i procesów obsługi podwozi, będzie czerpać korzyści z ujednolicenia procesów biznesowych na platformie IFS, które obejmie:

  • Zdolność wsparcia jej złożonych potrzeb z zakresu MRO, w tym monitorowania warsztatu i modelowania wyceny aktywów kapitałowych (Capital Asset Pricing Model; CAPM) z wykorzystaniem standardowej funkcjonalności systemu IFS Applications
  • Najwyższy w swojej klasie komfort obsługi, dzięki przyjaznemu i intuicyjnemu interfejsowi użytkownika
  • Otwartą i elastyczną platformę technologiczną, która pozwoli firmie Revima wdrożyć najnowocześniejsze technologie, takie jak mobilność i internet rzeczy

Amor Bekrar, dyrektor zarządzający IFS we Francji, dodał: „Nasza zdolność do zaspokajania złożonych potrzeb z zakresu MRO w połączeniu z dogłębną znajomością ściśle uregulowanego sektora lotnictwa i obrony pozwolą firmie Revima wesprzeć własny rozwój i wdrożyć wysokowydajne procesy biznesowe w skali międzynarodowej. IFS pomoże również firmie Revima we wdrażaniu technologii nowej generacji, takich jak IoT i mobilność w celu przyspieszenia jej transformacji cyfrowej”.

System IFS Applications 10 zostanie wdrożony w zakładach firmy Revima w Chonburi w Tajlandii oraz w Caudebec-en-Caux i Saint-Ouen-l’Aumône we Francji. Po pełnym wdrożeniu będzie wspierał pracę ponad 1000 specjalistów z zakresu MRO.

Więcej informacji na temat rozwiązań IFS dla niezależnych dostawców usług MRO można znaleźć tu: www.ifsworld.com/corp/industries/aerospace-and-defense/independent-mro/.
 

Anna Machol, PR for IFS in Poland. Phone: +48 512 134 493, anna.machol@ifsworld.com

O firmie Revima

Revima jest czołowym dostawcą rozwiązań z zakresu MRO (obsługa techniczna, naprawy i remonty) specjalizującym się w urządzeniach APU, częściach silników i podwoziach do samolotów cywilnych i wojskowych w postaci pięciu dedykowanych usług: naprawy i remonty, naprawy części silników, rozwiązania materiałowe, zarządzanie flotą i leasing.

Revima może się poszczycić 60-letnim doświadczeniem w zakresie MRO i pełnym pasji i zaangażowania zespołem pracowników w zakładach we Francji, Azji, Ameryce Północnej i na Bliskim Wschodzie. Firma Revima obsługuje operatorów samolotów, leasingodawców i stacje naprawcze na całym świecie, co czyni ją jednym z najbardziej doświadczonych dostawców rozwiązań z dziedziny MRO. Revima jest organizacją posiadającą certyfikat EASA & FAA Part 145, a także zgody licznych agencji. 

Dodatkowe informacje są dostępne na stronie: www.revima-group.com
 

O firmie IFS

IFS opracowuje i dostarcza oprogramowanie dla przedsiębiorstw klientom na całym świecie, którzy zajmują się produkcją i dystrybucją wyrobów, budową i utrzymaniem aktywów oraz zarządzaniem operacjami skupionymi na usługach serwisowych. Specjalistyczna wiedza naszych pracowników i oferowane rozwiązania, w połączeniu z zaangażowaniem w dostarczanie wartości wszystkim naszym klientom, uczyniły IFS uznanym liderem i najbardziej polecanym dostawcą w sektorze. Nasz zespół liczący 3700 pracowników oraz rosnący ekosystem partnerów wspierają ponad 10 000 klientów na całym świecie, rzucając wyzwanie status quo i zapewniając przewagę konkurencyjną. Dowiedz się więcej o tym, jak oprogramowanie dla przedsiębiorstw może pomóc Twojej firmie już dziś: IFSworld.com

Obserwuj nas na Twitterze: @IFSPoland

Odwiedź bloga IFS poświęconego technologii, innowacji i kreatywności: http://blog.ifsworld.com

TFI Allianz współpracuje z Comarch w ramach obsługi PPK

Nowy obowiązek dla firm w zakresie obsługi programu Pracowniczych Planów Kapitałowych  wiąże się z dodatkowymi czynnościami, głównie dla pracowników działu kadrowo-płacowego. Dla firm, które obsługę PPK powierzyły TFI Allianz, nowe obowiązki będą mniej odczuwalne dzięki synergicznej współpracy Towarzystwa z firmą informatyczną Comarch.

Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych Allianz Polska S.A. jako jedna z niewielu instytucji finansowych w Polsce, która oferuje kompleksowe zarządzanie funduszami PPK, postanowiło zintegrować swój system informatyczny z aplikacją Comarch PPK do obsługi nowego programu oszczędnościowego.

Przedsiębiorcy, którzy posiadają aplikację Comarch PPK, będą mieć ułatwione zadanie przy przekazywaniu danych do TFI Allianz. Informacje z aplikacji m.in. o zarejestrowanych pracownikach, deklaracjach uczestników programu, comiesięcznych składkach czy zwrotach środków będą przekazywane do TFI Allianz bezplikowo, czyli bez konieczności tworzenia plików XML czy korzystania z panelu na stronie Serwisu PPK.

– Przesłanie danych z aplikacji będzie wymagało kliknięcia w okienko „Wyślij dane do TFI Allianz”. Następnie systemy informatyczne Comarch oraz Allianz sprawdzą poprawność danych, a o wyniku ich przekazania do instytucji finansowej aplikacja poinformuje klienta stosownym komunikatem. Takie działanie jest możliwe właśnie dzięki ścisłej integracji pomiędzy środowiskami informatycznymi Comarch ERP oraz TFI Allianz – tłumaczy Paweł Krupa, konsultant rozwiązań Comarch ERP.

– Na spotkaniach dotyczących PPK pracodawcy niejednokrotnie podkreślali, jak istotne jest maksymalne uproszczenie procedur związanych z obsługą PPK. Jesteśmy przekonani, że nasza współpraca z Comarch znacząco przyczyni się do rozwiania obaw o skomplikowany i czasochłonny proces przekazywania danych do TFI. Dzięki aplikacji dane będą przekazywane szybciej i bezpieczniej – zaznacza Anna Bąkała, Członek Zarządu TFI Allianz.

Przedsiębiorcy, którzy korzystają zarówno z oprogramowania Comarch ERP, jak i aplikacji Comarch PPK nie muszą wypełniać w aplikacji wymaganych danych, ponieważ jest ona natywnie zintegrowana z systemami kadrowo-płacowymi Comarch ERP. Z kolei przedsiębiorca posiadający aplikację Comarch PPK, który nie korzysta z systemów kadrowo-płacowych Comarch ERP, również nie musi się martwić o wygodę obsługi Pracowniczych Planów Kapitałowych w swojej firmie. Dzięki możliwości budowy integratora pomiędzy dowolnym systemem ERP a aplikacją Comarch PPK, dane mogą być automatycznie przenoszone pomiędzy oboma środowiskami informatycznymi.

Warto dodać, iż uzupełnienie, aktualizacja danych pracowników lub informacji o odprowadzanych składkach może się odbywać również poprzez zaczytanie w aplikacji wypełnionego arkusza excel. Wszystkie wymienione wyżej korzyści aplikacji Comarch PPK wraz z możliwością szybkiej, intuicyjnej i bezpiecznej wymiany danych z TFI Allianz dają przedsiębiorcy silny argument do wyboru właśnie tego partnera w zakresie obsługi PPK.


O Comarch ERP

Comarch to firma technologiczna zajmująca się optymalizacją procesów biznesowych od 25 lat. Jednym z oferowanych rozwiązań są systemy klasy Enterprise Resource Planning (ERP). Oferta Comarch ERP to nowoczesne rozwiązania do zarządzania procesami biznesowymi dla mikro, małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Uniwersalność i elastyczność produktów pozwala podnieść efektywność organizacji dzięki mobilnym aplikacjom, narzędziom e-commerce, business intelligence oraz możliwości gromadzenia i bezpiecznego przechowywania danych w Chmurze Comarch. Rozwiązania Comarch ERP są stale rozwijane i dostosowywane do zmieniających się modeli biznesowych a także zgodne z trendami Internetu Rzeczy i oraz digitalizacji gospodarki. Dzięki sukcesywnemu rozwojowi działalności krajowej i zagranicznej dynamicznie rośnie liczba podpisywanych kontraktów oraz realizowanych wdrożeń. Z rozwiązań Comarch ERP korzysta prawie 100 tys. polskich firm, m.in. Gerda, Kreisel, Neonet, Ciech Vitrosilicon, O bag, Tołpa, Krüger&Matz, De Heus, Kupiec i LAKMA oraz reprezentanci innych kluczowych gałęzi rynku.  http://www.comarch.pl/erp/

O TFI Allianz

TFI Allianz Polska S.A. działa na polskim rynku od 2003 r. 100% akcjonariuszem jest TUiR Allianz Polska. TFI Allianz Polska jest wpisane na listę podmiotów zarządzających oferujących PPK.

Allianz Polska jest częścią globalnej Grupy Allianz – jednej z największych grup finansowych na świecie. Spółki Allianz w Polsce świadczą kompleksowe usługi dla ponad 1,5 mln klientów indywidualnych i korporacyjnych i zarządzają aktywami sięgającymi 15 mld zł.

TFI Allianz obecnie oferuje 41 funduszy i subfunduszy inwestujących w różne klasy aktywów na rynku polskim i na kluczowych rynkach zagranicznych zarządzając aktywami około 3 mld zł. W działalności inwestycyjnej Towarzystwo korzysta z globalnej ekspertyzy spółek z Grupy Allianz – PIMCO i Allianz Global Investors, których aktywa łącznie dają 5. pozycję wśród największych zarządzających aktywami na świecie (aktywa blisko 2 bln euro). Ścisła współpraca z globalnymi spółkami inwestycyjnymi daje dostęp do  innowacyjnych rozwiązań inwestycyjnych i umożliwia podejmowanie lepszych decyzji inwestycyjnych.

W czasie 15 lat działalności Towarzystwo zebrało także bogate doświadczenie w zarządzaniu produktami emerytalnymi (PPE, IKE, IKZE). Grupa Allianz Polska zarządza obecnie ponad 90 PPE o wartości ponad 500 mln zł.

Celem działalności Towarzystwa jest dostarczanie klientom skutecznych rozwiązań inwestycyjnych i profesjonalnej obsługi opartej o nowoczesne rozwiązania. Stabilność TFI Allianz potwierdzają najwyższe standardy nadzoru korporacyjnego oraz wdrożone rygorystyczne procedury zarządzania ryzykiem.

www.allianz.pl/tfi

Giełdowy Indeks Produkcji (GIP60) pod presją

Wartość Giełdowego Indeksu Produkcji (GIP60) na koniec lipca wyniosła 857.61 punktów –  1.97 proc. niżej niż przed rozpoczęciem pierwszego miesiąca wakacji. Nienajlepsza sytuacja na warszawskim parkiecie i coraz gorsze nastroje w przemyśle przekreśliły szanse na odbudowę wartości przez GIP60 i sprowadziły go na najniższy poziom od początku roku.

Analitycy z DSR podsumowali Giełdowy Indeks Produkcji (GIP) za miesiąc lipiec. Więcej w poniższym komunikacie.

DR Maciej Zaręba z DSR – analityk i współtwórca GIP podaje: „W pierwszej połowie tego roku najlepszą inwestycją okazały się akcje spółek z indeksu SWIG80, którego wartość wzrosła w tym czasie o 11.8 proc., podczas gdy indeks WIG wzrósł o 4.3 proc., a WIG20 o 2.2 proc. Również druga połowa roku zaczęła się najkorzystniej właśnie dla małych spółek. W lipcu SWIG80 powiększył swoją wartość o kolejne 1.2%, i jako jedyny utrzymał się nad kreską. Indeks szerokiego rynku WIG stracił w lipcu 0.9 proc., a indeksy największych (WIG20) i średnich (MWIG40) spółek stopniały odpowiednio o 2.2 proc. i 3.2 proc.”

Mogłoby się wydawać, że jest to dobry czas dla spółek z GIP60, których znaczna część pochodzi z indeksu SWIG80, ale niestety jest zgoła inaczej i akcje polskich spółek produkcyjnych od dłuższego czasu są jednymi z najsłabszych na warszawskim parkiecie.

Większość branż pod kreską

Najsilniej nad spadkiem wartości GIP60 w lipcu pracowały spółki z branży meblarskiej, których akcje straciły na wartości średnio 7.01 proc. m/m, ale także producenci materiałów budowlanych (-6.92 proc.), spółki motoryzacyjne (-6.37 proc.) i spółki branży tworzyw sztucznych (-5.26 proc.). Pozytywnie na indeks oddziaływały w tym czasie akcje spółek farmaceutycznych (+11.06 proc. m/m), przede wszystkim dzięki imponującemu wzrostowi na akcjach spółki BIOTON S.A. na poziomie 38.16 proc. m/m, co dało jej tytuł zwycięzcy lipcowego rankingu GIP60. Drugie miejsce przypadło spółce LUBAWA S.A. (13.85 proc. m/m), natomiast na trzecim miejscu uplasowała się spółka BORYSZEW S.A. (11.75 proc. m/m).

BIOTON to znany polski producent leków, który nie  po raz pierwszy wyróżnia się na tle pozostałych spółek z Giełdowego Indeksu Produkcji. Tym razem na cenę akcji spółki niemały wpływ miały pozytywne rekomendacje analityków, którzy docenili dobre wyniki spółki, ale także potencjał związany z wprowadzeniem do portfela analogów insuliny i współpracę z firmą Yifan Pharmaceutical, zapewniającej pełne finansowania tego projektu. Spółka ma za sobą okres intensywnej reorganizacji i optymalizacji struktury całej grupy kapitałowej. Działania te pozwoliły jej ustabilizować sytuację finansową, co zostało docenione przez rynek.

LUBAWA S.A. to wieloletni polski producent technicznych tkanin powlekanych, namiotów, hełmów i kamizelek kuloodpornych oraz zapór przeciwpowodziowych, a nawet łodzi ratowniczych. W związku z tym odbiorcami produktów spółki są głównie służby mundurowe, ale bogate portfolio sprawia, że spółka znajduje odbiorców także w branży turystycznej. Informacja o nowych zamówieniach na kamizelki kuloodporne z KGP, oddziaływała silnie na cenę akcji spółki, od połowy czerwca niemal do końca lipca.

BORYSZEW jest jedną z największych grup przemysłowych w Polsce, specjalizującej się w produkcji komponentów do samochodów, ale także w przetwórstwie metali niezależnych i chemii przemysłowej. To największy polski producent w branży motoryzacyjnej i największa prywatna grupa kapitałowa w Polsce, która posiada 38 zakładów produkcyjnych i centrów R&D, zlokalizowanych na kilku kontynentach. Kolejny sygnał zwiastujący powiększenie się grupy to przejęcie spółki Impexmetal S.A., który stał się głównym kołem zamachowym wzrostu ceny akcji BORYSZEWA w lipcu.

Przemysł zwalnia tempo

Najwięcej polskich spółek produkcyjnych notowanych w ramach Giełdowego Indeksu Produkcji pochodzi z indeksu SWIG80, a jednak od początku kwietnia GIP60 systematycznie traci na wartości. Gdzie zatem należy poszukiwać źródeł słabości akcji polskich spółek produkcyjnych? Wskaźnik PMI® od drugiej połowy 2018 roku sygnalizuje spowolnienie w polskim sektorze przemysłowym, a od kwietnia konsekwentnie spada w dół, co skorelowało się z przeceną akcji polskich spółek produkcyjnych. Jednak to jeszcze nie wszystko, bo o ile do niedawna twarde dane nie podzielały negatywnego obrazu sytuacji w polskim przemyśle, o tyle w czerwcu sytuacja uległa zmianie i GUS zaanonsował spadek produkcji przemysłowej o 2.7 proc. r/r (-5.9 proc. m/m), co nie umknęło uwadze inwestorów.

Czerwcowy wynik produkcji przemysłowej po części mogą tłumaczyć efekt kalendarzowy (2 dni robocze mniej niż przed rokiem) oraz wyjątkowo niesprzyjająca pogoda (najcieplejszy czerwiec w historii badań temperatury w tej części świata). Ale nawet biorąc poprawkę na oba czynniki należy stwierdzić, że spowolnienie w przemyśle stało się faktem, a spowolnienie w Niemczech zaczęło wpływać na sektory eksportowe (m.in. branża motoryzacyjna i meblarska). Nie przesądza to jeszcze kierunku w jakim gospodarka podąży w pozostałej części roku, ale rosnąca niepewność na rynku globalnym, która objawiła się we wzroście wartości złota, franka szwajcarskiego i innych tzw. bezpiecznych przystani inwestorów na niepewne czasy, nie wróży najszczęśliwszego scenariusza dla akcji polskich spółek produkcyjnych – podsumowuje Maciej Zaręba.

***

Giełdowy Indeks Produkcji to wspólne przedsięwzięcie firmy DSR, serwisu analitycznego „Produkcja.Expert” oraz Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.

Indeks obejmuje 60 spółek produkcyjnych notowanych na Rynku Podstawowym GPW i pokazuje zmianę nastrojów inwestorów w stosunku do spółek z branży produkcyjnej. Ze względu na precyzyjną analizę wyników poszczególnych przedsiębiorstw produkcyjnych indeks GIP może stanowić wiarygodny barometr faktycznego stanu sektora produkcyjnego.

Giełdowy Indeks Produkcji jest indeksem typu cenowego, więc przy jego kalkulacji nie uwzględnia się dochodów z tytułu dywidend. Za dzień bazowy (pierwszy dzień publikacji, w którym indeks przyjął wartość 1000) został uznany dzień 1 stycznia 2016 roku.

www.dsr.com.pl

Tradycyjni sprzedawcy w starciu z e-commerce. Kto wygra walkę na innowacje?

Tradycyjni sprzedawcy w starciu z e-commerce. Kto wygra walkę na innowacje?

Interaktywne lustra, nowatorskie koszyki – tak tradycyjni sprzedawcy walczą o klienta, który coraz chętniej robi zakupy w sieci, a co za tym idzie, rzadziej odwiedza salony sprzedaży. Sklepy internetowe nie pozostają dłużne, wprowadzając kolejne udogodnienia i usługi. Na handlowym wyścigu zbrojeń najbardziej zyskują dopieszczeni jak nigdy wcześniej klienci.

Dynamiczny rozwój rynku e-commerce to dla tradycyjnych sprzedawców ogromne wyzwanie. Z danych opublikowanych przez PwC wynika, że 17 proc. Polaków kupuje za pomocą smartfona przynajmniej raz w tygodniu, a 47 proc. deklaruje chęć robienia zakupów spożywczych online. Z raportu “Polacy na zakupach” dowiemy się również, że już teraz 23 proc. respondentów zamawia przez internet produkty pierwszej potrzeby, a 37 proc.  zamierza to robić w przyszłości. Utrata klientów, którzy zamiast szukać produktów na sklepowych półkach, wolą z domowego zacisza zamówić je przez internet, dla tradycyjnych sprzedawców oznacza nie tylko malejące przychody, lecz w niektórych przypadkach nawet utratę płynności finansowej i zakończenie działalności.

Firmy, które zbudowały swój model biznesowy na tradycyjnych punktach sprzedaży, nie poddadzą się bez walki, wiedzą bowiem doskonale, że spora część społeczeństwa woli przyjrzeć się ofercie z bliska lub najzwyczajniej w świecie czerpie przyjemność z wypraw do świątynek konsumpcjonizmu. Aby zachować konkurencyjność, o takich klientów należy walczyć ze wszystkich sił. A jak to robić, jeśli nie poprzez wdrażanie atrakcyjnych innowacji? To dlatego coraz więcej firm trudniących się sprzedażą fizyczną inwestuje na potęgę w nowe technologie i poszukuje kreatywnych rozwiązań zwiększających satysfakcję klienta.

Tajemnicze koszyki Sephory

Niedawno internet obiegło zdjęcie nietypowego wyposażenia sklepu z perfumami, zdaniem ekspertów idealnie oddające to, czym jest nowoczesne podejście do tworzenia prokonsumenckich innowacji. Przedstawia od dwa rodzaje koszyków zakupowych: czerwone – przeznaczone dla osób zainteresowanych pomocą sprzedawcy, i czarne – przeznaczone dla klientów, którzy wolą robić zakupy samemu i nie życzą sobie zbędnego kontaktu z pracownikami. Udało się nam dowiedzieć, że wprowadzono je do użytku w ramach testowego projektu w wybranych perfumeriach Sephory w Kanadzie i Rumunii. W oparciu o ewaluację projektu ma zostać podjęta decyzja o umieszczeniu podobnych koszyków w innych krajach.

O to, w jaki sposób powstają tego typu rozwiązania, zapytaliśmy Irka Piętowskiego, konsultanta innowacji z firmy DT Makers, specjalizującej się w projektach realizowanych metodą design thinking. – Wszystko zaczyna się od pogłębionego wywiadu, poznania klienta i zbadania jego potrzeb. Tak prawdopodobnie było i w tym przypadku. Twórcy projektu dowiedzieli się, że część klientów narzeka na nachalność sprzedawców, podczas gdy reszta ceni sobie ich pomoc. Jak rozwiązać taki problem? Najlepiej poprzez burzę mózgów, na której pada setki pomysłów. Kolejny etap to prototypowanie. To dzięki niemu dowiadujemy się o aspektach, które wymagają udoskonalania – wyjaśnia Piętowski.

Z jego doświadczenia wynika, że przy realizacji projektów metodą design thinking na światło dzienne wychodzą najróżniejsze problemy, a powstające w procesie kreatywnym rozwiązania bywają tak oryginalne, że nie powstydziliby się ich najwięksi wynalazcy. Nic więc dziwnego, że na Zachodzie takie marki jak Carrefour, Tesco czy Zara, zachęcone efektami, korzystają z design thinking coraz częściej. – Sprzedawcy detaliczni sięgają po kreatywne metody rozwiązywania problemów, ponieważ rozumieją wagę customer experience. Trudno zadowolić klienta, jeśli nie zbada się jego zachowań na najgłębszym poziomie, wczuwając się w jego życiową sytuację, potrzeby i pragnienia. Dopiero poznawszy człowieka w ten sposób, możemy właściwie dopasować rozwiązanie. Nie zawsze musi to być nowa, kosztowna technologia. Genialne innowacje to również te proste i niskobudżetowe. Ważne, aby trafiały w punkt – dodaje Irek Piętowski.

Ten punkt widzenia znajduje odzwierciedlenie w badaniach Adobe. Okazuje się, że firmy, które kierują się filozofią designu, świadomie stawiają klienta na pierwszym miejscu. 46 proc. spośród największych organizacji tego typu powołuje się na więź emocjonalną z klientem jako definiującą cechę zaawansowanego projektowania. Co ciekawe, aż 50 proc. firm określanych mianem design-led chwali się rosnącą liczbą lojalnych klientów. W przypadku Sephory wdrażanie innowacji mających zwiększyć komfort klienta jest szczególnie istotne, gdyż jak podaje PwC, leki i kosmetyki kupuje w sieci aż 75 proc. konsumentów. Przekonanie do siebie niewielkiej części tej grupy to prawdziwa mission impossible. Przy bieżącym tempie rozwoju rynku e-commerce utrzymanie obecnego klienta to już ogromny sukces.

Lustereczko, powiedz przecie…

Z problemem migracji klientów do e-sklepów boryka się również branża odzieżowa. Według PwC to właśnie ubrania i obuwie są najczęściej kupowanymi w sieci produktami. Z raportu “Polacy na zakupach” wynika, że w takie produkty zaopatruje się online aż 79 proc. respondentów. Są to potencjalni klienci tradycyjnych sklepów odzieżowych, które robią wszystko, by przyciągnąć ich do siebie. “Wszystko” oznacza m.in. eksperymentowanie z takimi technologiami, jak wirtualne lustra, dzięki którym za zakupy zapłacimy już w przymierzalni. Niedawno w warszawskim centrum handlowym Blue City futurystyczne rozwiązania firmy Abyss Glass testowała sportowa marka 4F. Klienci jej sklepu w przygotowanych na tę okazję wirtualnych przymierzalniach mogli zapłacić za wybrane produkty, wpisując kod BLIK bezpośrednio na taflach luster. Jest to możliwe dzięki technologii RFID, która automatycznie rozpoznaje ubrania wnoszone do przymierzalni i wyświetla je na urządzeniu. Wszystko odbywa się bez udziału kamer, które w takich miejscach jak przymierzalnie są z oczywistych powodów nie do zaakceptowania.

Dzięki lustrom Abyss Glass klienci sklepu mogą również domówić odpowiedni rozmiar ubrania lub zapoznać się ze spersonalizowaną ofertą dodatków, automatycznie dopasowaną do przymierzanych elementów garderoby, i poprosić obsługę o ich przyniesienie. Lustra mają również wyświetlać informację o materiale, z jakiego wykonane jest ubranie, o kolekcji oraz cenie.

O to, jak narodził się pomysł na produkt, który jak żaden inny wzbudza zainteresowanie marek modowych, spytaliśmy jego twórcę, Arkadiusza Adamka. – Wszystko zaczęło się w 2015 roku. Przeglądając internet, natrafiliśmy na rozwiązanie oferowane przez holenderskiego majsterkowicza, który instruował, jak zbudować interaktywne lustro do zastosowania domowego. Zainteresowaliśmy się tematem i zaczęliśmy analizować rynek. Okazało się, że w tamtym czasie nie był to ogólnodostępny popularny produkt, który można było po prostu kupić – wspomina Adamek.

Mobilizacja sił po stronie tradycyjnych sprzedawców detalicznych nie została bez odpowiedzi. Na innowacje prześcigają się również firmy z branży e-commerce, lecz przede wszystkim konkurują one między sobą, dokładając wszelkich starań, aby zwiększyć obroty oraz pulę stałych klientów. Walka o konsumenta przyzwyczajonego do robienia zakupów w punktach handlowych zeszła na drugi plan. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że poziom smartfonizacji społeczeństwa oraz cyfrowej dojrzałości Polaków samoistnie nakręca rozwój całej branży. Niemniej, w trosce o rynkową pozycję internetowi sprzedawcy dwoją się i troją, aby dopracować oferowane przez siebie usługi. Najlepszym tego przykładem jest polska firma Muscat, o której mówi się, że customer experience ma opanowane do perfekcji.

Domowa Przymierzalnia

Na pierwszy rzut oka widać, że jej pomysł na biznes tkwi w prostocie. Ta polska marka sprzedaje okulary – stylowe, a zarazem w rozsądnych cenach. Każdy egzemplarz jest ręcznie robiony, więc w porównaniu z sieciówkami optycznymi Muscat oferuje klientom znacznie solidniejszy produkt. Doskonała oferta na nic by się jednak nie zdała, gdyby nie wyjątkowy model sprzedaży internetowej. Jego kluczowym elementem jest domowa przymierzalnia – usługa, którą mogą się pochwalić tylko liderzy e-commerce branży modowej.

Jak to wygląda w praktyce? Po odwiedzeniu sklepu internetowego Muscat można wybrać 5 modeli oprawek, które chcemy przymierzyć w domu. Mamy na to 5 dni, a przymiarka jest bezpłatna i nie zobowiązuje do zakupu. Potencjalny przyszły klient otrzymuje darmową paczkę z zestawem produktów. W ten sposób może obejrzeć okulary z bliska i ocenić ich wykonanie – podobnie jak podczas wizyty w punkcie sprzedaży. Usługa jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom klientów, którym brakuje czasu na odwiedzenie salonu lub nie czują się komfortowo, przymierzając okulary w czyimś towarzystwie. Uruchomienie jej stało się możliwe dzięki outsourcingowi logistyki do zewnętrznego operatora – firmy Omnipack – który w pełni skoordynował ten proces. Sprawne konfekcjonowanie i przygotowywanie zestawów do przymiarki sprawia, że okulary trafiają do zainteresowanych w kolejny dzień roboczy po dokonaniu zamówienia. – Ze względu na zainteresowanie Domową Przymierzalnią, rotacja produktów jest bardzo duża. Dlatego w magazynie Omnipack stworzyliśmy specjalne stanowisko dedykowane tej marce. Powołaliśmy również zespół, który zajmuje się wyłącznie jej obsługą. W specjalnie zaprojektowanych kuwetach przechowujemy wszystkie modele, a sama konstrukcja regału dostosowana jest do okularów. Dzięki temu możemy łatwo reagować na zmienne wolumeny w ciągu dnia, optymalizując pod ich kątem dostawę przesyłek. Tak zaplanowany proces spełnia swoje zadanie, szczególnie gdy kurier odbiera je co kilka godzin – tłumaczy jak za kulisami wygląda obsługa wymagającego klienta Rafał Szcześniewski, COO i założyciel Omnipack.

Siła sklepu internetowego Muscat tkwi w doskonale zorganizowanych i działających jak szwajcarski zegarek procesach logistycznych. Już niebawem jego klienci, obok Domowej Przymierzalni, będą mogli skorzystać z same day-delivery (dostarczenie przesyłki w dniu zamówienia). To kolejna usługa premium, która na Zachodzie cieszy się sporą popularnością. W Polsce zainteresowanie nią nadal rośnie, jednak wciąż daleko nam takich państw, jak Niemcy, Wielka Brytania czy USA.

W pogoni za nowatorskimi rozwiązaniami, zarówno u sprzedawców tradycyjnych, jak również internetowych, widoczny jest wspólny aspekt. Jest nim klientocentryczność. Innowacje, którym brakuje tego pierwiastka, skazane są na porażkę. Wejść w buty klienta i zrozumieć jego potrzeby to misja, która dla sprzedawców detalicznych jest dziś bardziej istotna, niż kiedykolwiek wcześniej, a dzięki nowym technologiom również zaspokojenie tych potrzeb wydaje się być łatwiejsze. Tymczasem praktyka pokazuje, że potrafią to zrobić tylko najlepsi i to oni w najbliższych latach rozdawać będą karty.


DT Makers to firma konsultingowo-szkoleniowa. Jej zespół tworzą konsultanci innowacji i trenerzy Design Thinking. Jest pionierem w zastosowaniu odkryć ekonomii behawioralnej do projektowania nowatorskich rozwiązań. Jako pierwsza w Polsce wykorzystała metodę Design Thinking do stworzenia innowacyjnego sposobu rekrutacji pracowników.

Kontakt dla mediów:

Marcel Płoszczyński
Konsultant ds. Public Relations
E: marcel@ploszczynski.pl
M: 884 343 854