Rozwiązania chmurowe alternatywą dla tradycyjnego modelu ERP.

Rynek oprogramowania dla firm od kilku lat przechodzi zmiany. Jednym z trendów jest zyskujący na popularności model usługowy. W praktyce oznacza to, że specjalistyczne systemy można wynająć zamiast kupić, unikając dużych wydatków. Aby móc korzystać z prądu, nie musisz być przecież właścicielem elektrowni. Dlaczego z oprogramowaniem miałoby być inaczej?

Po pierwsze: oszczędności

Jako przykład weźmy specjalistyczne aplikacje do zarządzania firmą. Wymagają one odpowiednio wydajnego sprzętu, zakupu licencji, zatrudnienia wykwalifikowanych informatyków i regularnego serwisu. Producent, który oferuje to samo rozwiązanie w formie usługi, czyli w chmurze, eliminuje konieczność ponoszenia tych kosztów. Wszystko jest zawarte w abonamencie.

Po drugie: automatyzacja i kompatybilność

Do tej pory dużym problemem dla tego typu systemów była trudność integracji z innymi aplikacjami. Firmy często wykorzystują nie jedno, a kilka rozwiązań i każde z nich pełni inną rolę. Obszary biznesowe jednak przenikają się ze sobą, więc systemy powinny komunikować się ze sobą. Dzięki temu dane z całego przedsiębiorstwa zbierane i analizowane są w jednym miejscu. Dla przykładu, wykorzystywany w SAP Business One, Integration Framework umożliwia komunikację z niemal każdym rodzajem oprogramowania. Tradycyjna instalacja powoli traci swoją przewagę.

Po trzecie: wiedza o działaniach w firmie

Dużo uwagi poświęca się rozwiązaniom analitycznym służącym do prezentacji danych. Dane często pochodzą z systemów do obsługi przedsiębiorstwa (ERP). Wspomniane oprogramowanie SAP Business One zarówno w chmurze jak i on-premise umożliwia przygotowywanie raportów, zestawień i wskaźników.

Przyszłość oprogramowania dla firm

Obserwując rynek oprogramowania widać nie tylko coraz większą liczbę systemów działających w modelu usługowym. Systemy te także dorównują już możliwościami tradycyjnym instalacjom. Narzędzia dostępne do tej pory tylko dla dużych firm są już w zasięgu niemal wszystkich, którzy chcą rozwijać swoją firmę.

SUPREMIS to największy Złoty Partner SAP w zakresie produktu SAP Business One w regionie Europy Centralnej i Wschodniej. Zespół, tworzony przez ponad 70 specjalistów, świadczy pełen zakres usług związanych wdrożeniami systemu, obsługą serwisową oraz stałym rozwojem oprogramowania. Podczas ponad 15-letniej działalności, SUPREMIS zrealizował ponad 200 projektów wdrożeniowych, zarówno w Polsce, jak i za granicą.

Wyzwania biznesowe stawiane przed systemami logistyczno-magazynowymi

Wdrażając system logistyczno-magazynowy w obecnych czasach stajemy w obliczu kilku wyzwań ze strony producentów urządzeń i automatyzacji procesów.

Pierwszym wyzwaniem jest zapewnienie działania systemu na wielu platformach. W wyniku rezygnacji potentata jakim był Microsoft ze wspierania urządzeń mobilnych, producenci urządzeń stanęli przed koniecznością zaimplementowania innych systemów operacyjnych na swoich urządzeniach. Wybór padł na system Android, który zrobił duże postępy w dostosowaniu swojego systemu do celów biznesowych. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby większość systemów, z których korzystają magazyny nie wspierała systemu Android. Dla tych systemów konieczne jest napisanie klienta, który będzie mógł być uruchamiany na tych urządzeniach, jak również należy zadbać o to, aby móc pracować na urządzeniach z systemem Windowsa.

To duże wyzwanie, dlatego od pewnego czasu budujemy rozwiązania multiplatformowe, w których logika działania jest niezależna od systemu operacyjnego, dzięki czemu rozwój systemu realizowany jest tylko w jednym miejscu i nie musimy prowadzić osobnych wersji dla różnych systemów operacyjnych.

Kolejnym wyzwaniem jest automatyzacja procesów. Na rynku mamy cały wachlarz rozwiązań, które mogą wspierać działanie systemów logistyczno-magazynowych. Są to systemy wizyjne, które wspierają klienta rejestrując i procesy wykonywane na magazynie, roboty autonomiczne, które zastępują trywialną pracę magazynierów pozwalając na duże oszczędności, systemy głosowe, które uwalniają wzrok i ręce pracownika, rozwiązania do rozszerzonej rzeczywistości (np. okulary) wspierające realizację zadań.

W IBCS Poland nieustannie monitorujemy potrzeby naszych klientów i staramy się integrować w naszych systemach te technologie, które pomogą usprawnić ich procesy.

Tomasz Pierzchała

IBCS Poland

W jaki sposób zwiększać elastyczność produkcji?

Obecna sytuacja związana z pandemią zmienia świat i tym razem jest to odczuwalne dla nas wszystkich od dużych przedsiębiorstw przez sektor MŚP. Za kilka miesięcy znajdziemy się w zupełnie innej sytuacji, ale firmy produkcyjne już teraz muszą się zmieniać, aby przetrwać i wyjść z kryzysu  silniejsze. 

W wielu przypadkach w przedsiębiorstwach produkcyjnych potrzeba optymalizacji kluczowych procesów zauważana jest dopiero wtedy, kiedy nie spełniają one już swojej roli na zakładanym wstępnie poziomie i borykamy się z problemami związanymi z elastycznością produkcji i możliwościami odpowiednio szybkiej reakcji na zmieniające się potrzeby w zakresie popytu i podaży płynące z rynku.

W pierwszej kolejności należy się zastanowić, które narzędzia informatyczne mają największy wpływ na zwiększenie produktywności procesów wytwórczych oraz które z procesów warto objąć śledzeniem w czasie rzeczywistym, aby dostarczyć aktualnej informacji do podejmowania szybkich i trafnych decyzji. W czasie kryzysu ma to tym bardziej ogromne znaczenie ze względu na zmniejszone moce produkcyjne, co nawet przy założeniu stosunkowo wysokiego obłożenia zamówieniami od naszych kontrahentów powoduje problemy ze względu na potencjalną absencję pracowników oraz wręcz przymusowe rozproszenie na stanowiskach pracy. Efektem tego na liniach produkcyjnych zmniejszone zostają  zdolności produkcyjne wielu fabryk o niskim stopniu automatyzacji produkcji gdzie istotnymi ograniczeniami w procesie są operatorzy maszyn oraz pozostali pracownicy nie bezpośrednio produkcyjni.

Z doświadczenia wdrożeniowego konsultantów firmy DSR wynika, iż podstawowym czynnikiem spowalniającym prace w projektach implementacji narzędzi wspomagających zarządzanie produkcją i zwiększających ich elastyczność jest niska jakość danych podstawowych czyli tzw. Master Data w zakresie opisanych technologii i struktur, czy też receptur materiałowych wytwarzanych wyrobów.  Na uporządkowanych danych bowiem w głównej mierze opierają się tak ważne narzędzia jak MRP (Material Requirements Planning) czy też systemy klasy APS (Advanced Planning and Scheduling) służące do zaawansowanego planowania i harmonogramowania produkcji. Pisząc o MRP należy wspomnieć przede wszystkim o wykorzystywanych w przedsiębiorstwach systemach ERP (Enterprise Resource Planning), które najczęściej są sercem całej infrastruktury narzędzi IT zintegrowanych z danymi właśnie w ERP. Tym bardziej należy położyć nacisk na weryfikację i aktualizację danych w nich przechowywanych korzystając w tym okresie z większej dostępności osób z odpowiednimi umiejętnościami w obsłudze systemu i wiedzą merytoryczną czyli technologów, planistów, kierowników produkcji czy też służby utrzymania ruchu. Jest to również odpowiedni moment na zwrócenie uwagi  na aktualność danych w obszarze zamówień do dostawców oraz zleceń sprzedaży złożonych przez klientów, które stanowią podaż i popyt dla kalkulacji potrzeb materiałowych oraz generowania zadań produkcyjnych. Są to bezsprzecznie bardzo ważne aspekty prawidłowego funkcjonowania systemów informatycznych.

Motorem napędowym poprawy produktywności są z pewnością dodatkowe aplikacje uzupełniające braki funkcjonalne podstawowych systemów ERP używanych w przedsiębiorstwach.  Można tutaj wymienić między innymi rozwiązania z rodziny DSR 4FACTORY takie jak APS 4FACTORY pozwalający na optymalne harmonogramowanie produkcji, SFC 4FACTORY umożliwiające rejestrację produkcji zarówno bezpośrednio przez operatorów jak i automatycznie, IOT 4FACTORY czyli narzędzie monitorująco-diagnostyczne czy też EAM 4FACTORY aplikacja wspierająca działania służb utrzymania ruchu. Jest to tylko część rozwiązań z portfolio produktów DSR 4FACTORY  pozwalających przedsiębiorstwom produkcyjnym na obniżenie kosztów oraz zwiększenie produktywności tak ważne w obecnej sytuacji rynkowej, ale również dające szanse na efektywne wejście w przyszłość i realia rynkowe, które co nie ulega wątpliwościom będą się nadal dynamicznie zmieniać. 

Najważniejsze są dane wejściowe do procesów!

Dane podstawowe opisujące proces technologiczny czyli marszruty, technologie, struktury i receptury materiałowe, aktualne dane dynamiczne w postaci zamówień sprzedaży  i zleceń dostaw jak również poprawna parametryzacja mierników planistycznych w systemach ERP są źródłem dalszego przebiegu kolejnych procesów biznesowych praktycznie w każdym przedsiębiorstwie. To właśnie od nich zależy sukces i sprawne działanie innych systemów i aplikacji wspomagających procesy produkcyjne takich jak APS czy SFC. Korzystając z okazji większej dostępności pracowników i możliwości oddelegowania ich do innych zadań niż te, które wykonują na co dzień warto również zinwentaryzować i opisać wymaganymi atrybutami środki trwałe przedsiębiorstwa, które stanowią podstawę do rejestracji czynności naprawczych i prewencyjnych przez służby utrzymania ruchu.

Tak przygotowane dane wejściowe pomogą nam w sprawnym przeprowadzeniu kolejnych projektów wdrożeniowych jak i do lepszego funkcjonowania dodatkowych systemów informatycznych jeżeli są już w naszych przedsiębiorstwach zaimplementowane. 

W celu sprawdzenia i poprawy jakość danych w Państwa firmie produkcyjnej prosimy o kontakt z firmą DSR www.dsr.com.pl

Indeks GIP 60: dobre nastroje w przemyśle pomimo “powrotu” wirusa

W lipcu wartość Giełdowego Indeksu Produkcji wzrosła o 11,14% do 767,58 pkt. głównie za sprawą Mercator Medical i Biomed-Lublin, które kontynuują niesamowity wzrost wartości rynkowej, osiągając tylko w lipcu trzycyfrowe stopy zwrotu i napływu kapitału inwestorów rzędu miliarda złotych.

Analitycy z DSR podsumowali Giełdowy Indeks Produkcji (GIP) za miesiąc lipiec. W poniższym komunikacie dr Maciej Zaręba – analityk i współtwórca GIP, z DSR S.A. pisze:

„Dla akcji polskich producentów z indeksu GIP60 lipiec rozpoczął się bardzo dobrze i w ciągu kilku pierwszych dni wartość indeksu wzrosła o ponad 30 pkt. Kolejne sesje przyniosły ostudzenie nastrojów na parkiecie w wyniku czego kurs GIP60 zatrzymał się w okolicach 720 pkt. Taka sytuacja trwała aż do 20 lipca, kiedy porozumienie w sprawie unijnego funduszu odbudowy po kryzysie stało się faktem, a Główny Urząd Statystyczny opublikował dane o produkcji przemysłowej za czerwiec. Porozumienie unijne zakłada rekordowy fundusz stymulujący, natomiast według szacunków GUS wzrost produkcji polskiego przemysłu wyniósł w czerwcu 0,5% r/r (średnia oczekiwań to -6,9% r/r). Nic więc dziwnego, że obie informacje dostarczyły paliwa do solidnych wzrostów na warszawskiej GPW. Tylko w ciągu dwóch sesji po wspomnianych informacjach Giełdowy Indeks Produkcji wzrósł o kolejne 60 pkt. osiągając poziom o kilkanaście procent wyższy niż na początku miesiąca.

Na uwagę zasługują jeszcze dwie ostatnie sesje lipca: przedostatnia, którą przez dużą skalę spadków można uznać czarnym czwartkiem lipca, oraz ostatnia kiedy ceny akcji równie mocno odbiły w górę. Ostatecznie GIP60 osiągnął wartość 767,58 i obronił dwucyfrowy miesięczny wzrost wartości (11,14%). Znacznie powyżej 1,8% zwrotu wypracowanego przez indeks szerokiego rynku WIG, a nawet sporo więcej od indeksu SWIG80, który również powtarza serię wzrostowych miesięcy, rosnąc tym razem o kolejne 7,6%.

Farmacja i chemia kontynuują szturm

To już kolejny miesiąc w tym roku, w którym głównymi motorami wzrostu GIP60 były spółki farmaceutyczne, rosnące średnio o 37,30%, oraz producenci z branży chemicznej, których średnia miesięcznego wzrostu wyniosła 28,28%. Tym razem jednak dołączyli do nich producenci z branży drzewnej, których wartość rynkowa wzrosła w lipcu średnio o 12,20%. Na przeciwległym biegunie spółki spożywcze (średnio -12,09% m/m) i motoryzacyjne (-3,46%). Nieznacznie inne wyniki dała analiza w przekroju branżowym dla całej WGPW. Bo o ile indeks WIG-LEKI wzrósł w lipcu aż o 42%, co było najlepszym wynikiem ze wszystkich indeksów sektorowych, to już WIG-CHEMIA spadł w lipcu o 4,5% m/m. Z sektorów omijanych w lipcu przez większy kapitał inwestycyjny WIG-SPOŻYW spadł o 3,3% m/m, a WIG-MOTO spadł o 2,2%.

Mercator i Biomed ciągle na szczycie

Wzrost ceny akcji z 80,20 do 330 zł (+311,47%)  i zwycięstwo w lipcowej klasyfikacji GIP60 przypadły spółce Mercator Medical S.A.  wzrost rynkowej wartości spółki w tak trudnych warunkach był możliwy dzięki kolejnym dużym kontraktom sprzedażowym, a także ogłoszonym przez spółkę planom rozbudowy mocy produkcyjnych. Dodatkowo rozwój pandemii w różnych częściach świata ciągle pobudza popyt na produkty spółki i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się coś zmienić w tej sprawie. W efekcie kapitalizacja spółki, która jeszcze na początku br. była wyceniana przez rynek na ok. 200 mln zł, tylko w lipcu wzrosła o kolejne 2,6 mld zł, osiągając na koniec lipca wartość rynkową na poziomie 3,5 mld zł. 

Drugie miejsce lipcowego rankingu GIP60  Biomed-Lublin Wytwórnia Surowic i Szczepionek S.A. Wzrost wartości rynkowej o 258,21% m/m wiąże się z oczekiwanymi wynikami prac nad medykamentami wspomagającymi skuteczną terapię u pacjentów zarażonych wirusem SARS-CoV-2 i jest napędzany głównie przez obawy inwestorów przed dalszą eskalacją pandemii. Również w przypadku tej spółki wzrost wartości rynkowej nie ma precedensu w historii spółki. Biomed-Lublin na początku roku był wyceniany na ok. 65 mln zł, a na koniec lipca już prawie 1,5 mld zł, z czego tylko w lipcu przyrosło spółce ponad 1 mld wartości rynkowej.

Miejsce trzecie klasyfikacji GIP60 w lipcu dla spółki Primetech S.A., za wzrost ceny akcji z 0,83 zł do 1,44 zł, co dało miesięczny wzrost wartości rynkowej o 73,49%. Kurs akcji katowickiego producenta sprzętu górniczego niemal podwoił swoją wartość po wezwaniu spółki Famur (właściciel większościowy) do zapisywania się na sprzedaż akcji Primetech.

Oprócz wspomnianych trzech spółek na uwagę zasługuje także LPP S.A., czyli gdański projektant, producent i dystrybutor odzieży. W wartościach bezwzględnych wzrost wartości rynkowej spółki wyniósł w lipcu 1,65 mld zł, co było drugim wynikiem w całym portfelu GIP60. Ze względu na tzw. efekt wysokiej bazy wzrost ceny akcji LPP w lipcu w wartościach względnych wyniósł „jedyne” 14,81%, co nie dało jej miejsca na podium klasyfikacji GIP60.

Dobre nastroje wróciły do przemysłu

Odczyty wskaźników koniunktury bazujących na ankietach wśród spółek produkcyjnych, ale też twarde dane instytucji statycznych pokazują, że odbicie w przemyśle wzmacnia swoją siłę. Jednak nie należy przesadzać z optymizmem gdyż potencjalne skutki masywnego tąpnięcia z pierwszej połowy br. mogą ujawniać się dopiero w kolejnych miesiącach, a nawet latach. Dobór środków, które uchroniły nas podczas zamrożenia gospodarki zwiększyły drastycznie dług publiczny, co było konieczne, ale nie zwiększa to siły gospodarki. Warto jeszcze pamiętać, że ciągle wisi nad nami widmo drugiej fali pandemii, która dla wielu gospodarek może okazać się gwoździem do trumny. Być może nie doświadczymy już tak drastycznych ograniczeń administracyjnych w sferze gospodarczej, ale z pewnością nawrót epidemii będzie kosztowny zarówno dla pojedynczych osób, jak i całych przedsiębiorstw oraz sektorów. Wyjątkiem są firmy, które na pandemii mogą zarobić. A te w ubiegłym miesiącu urosły do rozmiarów niespotykanych w swojej historii, więc wygląda na to, że inwestorzy szacują ryzyko rozwoju pandemii na bardzo prawdopodobne.”

***

Giełdowy Indeks Produkcji to wspólne przedsięwzięcie firmy DSR, serwisu analitycznego „Produkcja.Expert” oraz Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.

Indeks obejmuje 60 spółek produkcyjnych notowanych na Rynku Podstawowym GPW i pokazuje zmianę nastrojów inwestorów w stosunku do spółek z branży produkcyjnej. Ze względu na precyzyjną analizę wyników poszczególnych przedsiębiorstw produkcyjnych indeks GIP może stanowić wiarygodny barometr faktycznego stanu sektora produkcyjnego.

Giełdowy Indeks Produkcji jest indeksem typu cenowego, więc przy jego kalkulacji nie uwzględnia się dochodów z tytułu dywidend. Za dzień bazowy (pierwszy dzień publikacji, w którym indeks przyjął wartość 1000) został uznany dzień 1 stycznia 2016 roku.

Dodatkowych informacji udziela:
Grzegorz Pawłowski
Marketing Manager
DSR S.A.
GSM:  + 48 734 478 889
email: grzegorz.pawlowski@dsr.com.pl