Sposoby informatyzacji i zarządzania zróżnicowanym parkiem maszynowym

Efektywne zarządzanie procesami produkcyjnymi wymaga gromadzenia, ciągłego dostępu i analizy wiedzy o przebiegu ich realizacji. Systemy informatyczne wspierające funkcjonowanie przedsiębiorstw, np. ERP i MES muszą być więc wyposażone w mechanizmy dostarczające na bieżąco wiarygodne dane z hal produkcyjnych. Wsparcie w pozyskiwaniu wiedzy z masywów danych gromadzonych w tych systemach oferują komercyjne pakiety, w tym klasy Business Intelligence. Umożliwiają one optymalizację i wsparcie w zaawansowanym zarządzaniu procesami produkcyjnymi, np. poprzez maszynową analizę danych, co pozwala na automatyczne wykrywanie i wskazywanie działań mających na celu obniżanie kosztów, zwiększanie wydajności oraz poprawę jakości produktów i efektywności procesów. W praktyce stosuje się te narzędzia do przewidywania awarii i problemów dotyczących jakości, prognozowania czasów realizacji zleceń i wiarygodnego szacowania ich kosztów, również w odniesieniu do nowych produktów.

Zastosowanie opisanych rozwiązań nie jest możliwe bez zapewnienia dwustronnej komunikacji pomiędzy maszynami i ich operatorami a systemami informatycznymi. Główną trudność w tym obszarze stanowi znaczne zróżnicowanie parku maszynowego, który zazwyczaj tworzą maszyny różnego typu, pochodzące od wielu producentów i wyposażone w systemy sterowania o odmiennym zaawansowaniu technicznym. Często zdarza się, że na jednej hali pracują nowoczesne maszyny z zaawansowanymi sterownikami oraz proste urządzenia wyposażone w przekaźnikowe systemy sterowania.

Praktycznym rozwiązaniem umożliwiającym informatyzację i zarządzanie tak zróżnicowanym parkiem maszynowym oferuje system do zarządzania produkcją EDOCS MES, który wykorzystuje nowoczesną platformę automatyki przemysłowej w miejsce specjalizowanych systemów do monitorowania maszyn. Nowoczesne sterowniki typu PAC (Programmable Automation Controller) z systemami operacyjnymi oraz wbudowanymi panelami dotykowymi i rozproszonymi oraz modułowymi systemami wejść i wyjść umożliwiają stworzenie uniwersalnej platformy przeznaczonej dla różnych obszarów zarządzania procesami produkcyjnymi. Proponowane rozwiązanie pozwala na wymianę danych za pomocą praktycznie wszystkich protokołów komunikacyjnych stosowanych w systemach sterowania maszyn, jak również na bezpośrednią rejestrację sygnałów fizycznych o dowolnym standardzie stosowanym w automatyce przemysłowej. Zastosowanie PAC wyposażonych w systemy operacyjne (np. Windows CE) ułatwia wymianę danych z systemami informatycznymi, a w przypadku PAC z wbudowanymi panelami dotykowymi pozwala na uruchamianie bezpośrednio na nich również rozbudowanych interfejsów człowiek-maszyna (HMI). Rozproszone systemy wejść i wyjść, wykorzystujące sieć Ethernet, zapewniają skalowalność systemu (jeden sterownik może rejestrować dane z jednej lub kilku maszyn), możliwość wykorzystania istniejącego okablowania strukturalnego oraz stosunkowo łatwą zmianę konfiguracji, np. zastąpienie PAC przez komputer przemysłowy o większej mocy obliczeniowej. Dodatkowo ta sama platforma może być zastosowana do modernizacji systemów sterowania maszyn oraz na potrzeby służb utrzymania ruchu (Condition Monitoring, np. monitorowanie drgań, diagnostyka wrzeciona). Pomimo wyższych początkowo kosztów sprzętu w stosunku do dedykowanych systemów monitorowania, w dłuższej perspektywie ogólna platforma, umożliwiająca wdrażanie kolejnych funkcjonalności w sposób etapowy, stanowi bardziej korzystne rozwiązanie. Należy podkreślić fakt, iż tak stworzony system może dostarczać dane dla wielu obszarów funkcjonowania przedsiębiorstwa, np. kalkulacja i rozliczanie kosztów produkcji, badanie wydajności i przyczyn przestojów, rejestracja czasu pracy, kontrola jakości, utrzymanie ruchu, elektroniczna komunikacja pomiędzy pracownikami różnych służb, śledzenie realizacji zleceń i genealogii produktów, wspomaganie zarządzania zasobami magazynowymi, zarządzanie przydziałem zasobów, rozdzielanie zadań produkcyjnych. Jest to istotny argument, który powinien być rozważony przy wyborze struktury systemu.

Wiele firm zastanawia się czy ich park maszynowy, organizacja produkcji, zasoby pozwalają na wdrożenie systemu do zarządzania produkcją klasy MES? Odpowiedź  na to pytanie można uzyskać wykorzystując przygotowane przez firmą EDCOS SYSTEMS narzędzie „Ewaluator poziomu gotowości na wdrożenie systemu MES”, który jest dostępny pod linkiem https://edocssystems.com/ewaluator/ .

Indeks GIP60:  Giełdowy Indeks Produkcji wzrósł o 4,32% w maju pokonując WIG

Na koniec maja Giełdowy Indeks Produkcji (GIP60) osiągnął wartość 925,73 punktów, co dało solidny 4,32% wzrost wartości w stosunku do kwietniowych 887,39 pkt. Tym samym GIP60 wykazał się znacznie lepszym wynikiem od indeksu szerokiego rynku WIG, który stracił w tym samym czasie 0,6%. Po kwietniowym odpływie kapitału w kierunku inwestycji mniej ryzykownych, polskie akcje powoli wracają do łask i wygląda na to, że spółki przemysłowe po raz kolejny jako jedne z pierwszych zwróciły uwagę inwestorów z warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych.

Analitycy z DSR podsumowali Giełdowy Indeks Produkcji (GIP) za miesiąc maj. W poniższym komunikacie dr Maciej Zaręba – analityk i współtwórca GIP, z DSR S.A. pisze:

„Maj był kolejnym miesiącem, w którym spółki notowane na GPW doświadczały negatywnego sentymentu do rynku, w wyniku czego większość indeksów zamknęło miesiąc poniżej wartości z końca kwietnia. Indeks małych spółek SWIG80 spadł o 2,1%, zrzeszający średnie spółki MWIG40 nieznacznie lepiej gdyż spadł o pół procenta, a indeks WIG20 zrzeszający największe spółki z naszej giełdy znalazł się niżej o 0,8%. W tych niekorzystnych warunkach, wyjątkowo korzystnie dla swoich inwestorów zachowały się papiery spółek z branży chemicznej (WIG-CHEMIA zyskał 15%) i odzieżowej (WIG-ODZIEZ 10,2% wyżej), a niewiele gorzej poradziły sobie spółki z branży budowlanej (WIG-BUDOWNICTWO urósł w miesiąc o 8,5%) i spółki z Ukrainy (WIG-UKRAINA +5,9%). Na przeciwległym biegunie znalazły się niedawni liderzy wzrostów czyli spółki farmaceutyczne (WIG-LEKI -8,3%) i gamingowe (WIG-GRY -7,7%).

Za zeszłomiesięczny sukces Giełdowego Indeksu Produkcji odpowiadają głównie polscy producenci z branży chemicznej i odzieżowej, gdyż średnia miesięczna stopa zwrotu na akcjach tych spółek z GIP60 wyniosła w tych grupach odpowiednio 2,7% i 4,6%. Również polscy producenci z branży metalurgicznej mogą pochwalić się przyzwoitą średnią stopą zwrotu z inwestycji, która wyniosła 4,17%,  wspierając wzrost indeksu GIP60 w maju. Zdecydowanie słabszy okres zaliczyli producenci motoryzacji (średnia -5,93%), farmaceutyków (-5,1%) oraz przetwórcy drewna (-5,06%).

Liderzy polskiego przemysłu rosną w siłę

Najlepszą polską spółką produkcyjna pod względem majowej stopy zwrotu (wzrost o 55,8%) okazał się BORYSZEW S.A. czyli należąca do Romana Karkosika grupa przedsiębiorstw zajmujących się produkcją komponentów dla sektora motoryzacyjnego, materiałów chemicznych wśród których najpopularniejszym jest chyba płyn chłodniczy Borygo, ale także tlenków metali i elementów metalowych. Posiadająca blisko 40 zakładów produkcyjnych zlokalizowanych w 14 krajach i zatrudniająca blisko 12 tysięcy pracowników grupa osiągnęła w I kw. 2022 roku 31,9 mln zł zysku netto, który wypracowała przy przychodach rzędu 1,7 mld zł (17% wzrost w stosunku do I kw. ubiegłego roku) i 100 mln zł EBITDA (+9% rdr). Jak podaje spółka, pozytywne wyniki finansowe grupy były efektem bardzo dobrej sytuacji na rynku stali oraz metali kolorowych – znaczący wzrost popytu krajowego na rynku metali pozwolił spółce zminimalizować negatywny wpływ trudnej sytuacji w branży motoryzacyjnej. Wyniki wywindowały kurs akcji spółki w trakcie kilku pierwszych sesji miesiąca, ujawniając znaczne niedoszacowanie względem potencjału dochodowego w kolejnych kwartałach, tym bardziej, że oczekiwana jest poprawa również na rynku motoryzacyjnym. Nie bez znaczenia dla kurs akcji spółki jest również zapowiedź wypłaty solidnej dywidendy.

Miejsce drugie na podium majowej klasyfikacji spółek z GIP60 zajęła GRUPA AZOTY za miesięczny wzrost ceny akcji o 26,25%. Również w przypadku tej grupy mamy do czynienia ze znaczącą poprawą wyników za I kwartał w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Wzrost przychodów z 3,4 mld zł do 6,82 mld zł pozwolił na wzrost zysku netto z 80 mln zł ponad 1 mld zł. Pozytywnym bodźcem dla kursu akcji powinno być też zainteresowanie spółki technologią SMR (ang. Small Modular Reactor), czyli mały reaktorów jądrowych, które mogłyby zasilać zakłady spółki w stabilną i niskoemisyjną energię – zgodnie z założeniami, łączna moc nowych OZE w 2030 roku osiągnie w grupie poziom 380M MW, co powinno ograniczyć koszt zakupu energii o ponad 200 mln zł w skali roku.

Trzecie miejsce w  klasyfikacji GIP60 przypadło spółce ZPUE S.A. za wzrost ceny akcji o 14,23%, do poziomu 273 zł za akcję. Spółka specjalizuje się w segmencie produkcji kontenerowych stacji transformatorowych, głównie dla sektora energetycznego, ale także dla spółek z sektora produkcyjnego. Także w przypadku tej spółki wyniki za I kwartał miały decydujący wpływ na przyciągnięcie uwagi inwestorów. Wzrost przychodów z 148 mln zł do 212 mln zł pozwolił spółce poprawić wynik operacyjny z 7 mln zł do 20 mln zł a wynik netto z 5,4 mln zł do 14 mln zł.

Generalnie niemal połowie spółek z indeksu GIP60 udało się poprawić wyniki za I kwartał i wycenę rynkową w maju, co na tle chimerycznej GPW należy uznać za przyzwoity wynik. Do liderów wzrostu może dołączyć niedługo spółka Lubawa, której inwestycje powinny pozwolić wykorzystać okazję, jaką dla spółki stworzyła wojna na terenie Ukrainy – kurs akcji tej spółki po początkowym 400% wzroście spadł już o niemal połowę i najprawdopodobniej będzie pozytywnie reagować na dobre wyniki w kolejnych kwartałach.

Minorowe nastroje w przemyśle

Jeszcze w kwietniu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 13% rdr – najbardziej wzrosła produkcja dóbr powiązanych z rynkiem energii (27,3% rdr), produkcja dóbr konsumpcyjnych nietrwałych (14,8% rdr) oraz dóbr inwestycyjnych (12,9% rdr) zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych o 1,2% rdr. Niestety w porównaniu z marcem br. produkcja sprzedana przemysłu w kwietniu spadła o 11,3%. Nie jest to jakimś wielkim wydarzeniem, gdyż zwykle produkcja w kwietniu jest niższa od marca, ale siła spadku przypomina tę z 2020 roku i to już jest niepokojący sygnał. Tym bardziej, że w maju nastąpił dalszy spadek produkcji, a to już nie zdarzało się zbyt często w historii.

Opóźnienia w dostawach i wysoka inflacja destabilizują rynek, co doprowadziło w ostatnim miesiącu do znaczącego spadku produkcji oraz nowych zamówień. Przełożyło się to na dalsze obniżenie się nastrojów wśród kadry zarządzającej spółek z sektora – indeks PMI® spadł z 52,4 do 48,5 punktów na koniec maja, przekraczając tym samym neutralną granicę 50 punktów i wkraczając w rejony pesymizmu gospodarczego z wartością najgorszą od października 2020 roku.  Spadek zamówień i sprzedaży, jak wynika z odpowiedzi ankietowanych kierowników, dotyczył zarówno kanałów krajowych jak i eksportowych. Doszukując się pozytywów obecnej sytuacji należy zwrócić uwagę na niewielkie zahamowanie wzrostu cen zaopatrzenia oraz mniejsza częstość opóźnień w dostawach, co może przełożyć się na powrót na ścieżkę wzrostu popytu na polskie produkty.

Negatywne nastroje w przemyśle nie są tylko naszym zmartwieniem. J.P.Morgan Global Manufacturing PMI™ zanotował co prawda wzrost wartości z 52,3 do 52,4 i znajduje się ciągle powyżej neutralnej granicy 50 punktów, ale składowa indeksu odpowiadająca za badanie poziomu produkcji zanotowała spadek drugi miesiąc z rzędu, podobnie w przypadku nowych zamówień eksportowych. W Strefie Euro PMI® utrzymuje się ciągle powyżej 50 punktów, ale spada notując wielomiesięczne minima.

Do pozytywów należy zaliczyć na pewno poprawę warunków w przemyśle chińskim, gdzie nastroje działów zakupowych poprawiły się trzeci miesiąc z rzędu, co daje nadzieję na złagodzenie problemów z zaopatrzeniem również u nas. Również wzrost produkcji w Stanach Zjednoczonych zasygnalizowany przez wskaźniki PMI i ISM, może zwiastować poprawę warunków w przemyśle globalnym.

Przyzwoite wyniki giełdowe polskich wytwórców w maju nie mogą przesłonić nam problemów, które w tym samym czasie trapiły nasz rodzimy sektor produkcyjny. Obecnie obserwujemy spadek zamówień i jeśli w tej materii nie zaobserwujemy poprawy, to należy zastanowić się poważnie nad starym giełdowym porzekadłem, które sugeruje sprzedać akcje w maju i nie wracać przed końcem wakacji.”

***

Giełdowy Indeks Produkcji to wspólne przedsięwzięcie firmy DSR, serwisu analitycznego „Produkcja.Expert” oraz Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej.

Indeks obejmuje 60 spółek produkcyjnych notowanych na Rynku Podstawowym GPW i pokazuje zmianę nastrojów inwestorów w stosunku do spółek z branży produkcyjnej. Ze względu na precyzyjną analizę wyników poszczególnych przedsiębiorstw produkcyjnych indeks GIP może stanowić wiarygodny barometr faktycznego stanu sektora produkcyjnego.

Giełdowy Indeks Produkcji jest indeksem typu cenowego, więc przy jego kalkulacji nie uwzględnia się dochodów z tytułu dywidend. Za dzień bazowy (pierwszy dzień publikacji, w którym indeks przyjął wartość 1000) został uznany dzień 1 stycznia 2016 roku.

Wszystko jest WMS-em, czyli technologie i rozwiązania wms nie tylko dla magazynu

Czy nie jest tak, że każde miejsce, w którym przebywamy, jest jak WMS albo jest jego częścią? – Magazynem naszpikowanym zaawansowanymi technologiami i rozwiązaniami ułatwiającymi pracę/życie. Zastanówmy się nad tym wspólnie.

Początki ERP i moje

Ponad 20 lat temu, czyli gdy zaczynałem przygodę z systemami IT, oprogramowanie biznesowe było stosunkowo proste.

Firmy rozwijające się miały swoje systemy klasy ERP. Z ich początków pamiętam Concorde XAL i jego ulepszone wersje, czyli Axapta 2.5, potem Axapta 3.0. Te systemy miały nieskomplikowaną logistykę.

Towar był ręcznie wprowadzany przez użytkowników na magazyn i ręcznie z tego magazynu był rozchodowywany. Proces inwentaryzacji, czyli weryfikacji tego, co jest w magazynie, z tym, co jest w systemie, przyprawiał pracowników o ból głowy.

Logistyka dostaje narzędzia

Z czasem pojawiły się odrębne systemy logistyczne, które dostarczały informacje nie tylko o ilości towarów w magazynie, ale przede wszystkim o tym, jaką lokalizację zajmuje określona partia towaru, czyli określały parametry: korytarz, regał, półka. Systemy dodatkowo kontrolowały daty ważności produktów, wspomagając proces magazynowania i dystrybucję rozchodów. Wielokrotnie brałem udział w integracji tych dwóch systemów, czyli systemu biznesowego i logistycznego.

System Microsoft Dynamics od wersji 2012 w swoją architekturę biznesową ma już wbudowane zaawansowane rozwiązanie logistyczne WMS. Dziś Microsoft Dynamics 365 to zestaw aplikacji chmurowych, których kolejne aktualizacje są udostępniane przez producenta co kilka tygodni. Możemy myśleć zatem, że osiągnęliśmy stan idealny – biznes, logistyka i magazyn w jednym narzędziu.

Ale jeśli ktoś uważa, że na rynku IT wytworzył idealny produkt to znaczy, że jest o krok od stagnacji, a następnie zacofania i zaniku. W ANEGIS nie wstrzymujemy rozwoju. Jesteśmy firmą innowacyjną, w której występuje symbioza pomiędzy pokoleniami. Ta symbioza oparta jest na podejściu z jednej strony – pragmatycznym, a z drugiej – nowatorskim, powiem nawet, że wręcz szalonym. Myślę, że moja współpraca z przedstawicielami każdego pokolenia sprawia, że mam w sobie cząstkę zarówno X, Y, jak i Z, i widzę więcej. Czyli co i co to oznacza? Że każdy z członków zespołu pracuje na to, aby rozwiązania nieustannie doskonalić, bazując na swoich spostrzeżeniach, doświadczeniu, wiedzy i potrzebach. Świeżym spojrzeniu młodych, będących na początku swojej kariery i ukształtowanym przez lata praktyki podejściu doświadczonej kadry.

Zatem jak w ANEGIS udoskonalamy rozwiązania dla obszarów logistycznych czy handlowych? Chociażby w zakresie urządzeń gromadzących, monitorujących i analizujących dane pozyskiwane dla systemów ERP i WMS.

Inteligentny jak WMS

Czy możemy sprawić, aby, oprócz zarządzania przez system lokalizacjami, na podstawie bieżącej pracy pojazdów w magazynie eliminować kolizje między nimi w czasie rzeczywistym? W wielu firmach widziałem, jak w dziale księgowości obliczane były koszty związane z naprawą wózków, których trasy były niezoptymalizowane i przecinały się, regularnie doprowadzając do zderzeń.

Czy nie chcielibyśmy szczególnie chronić pewne wyznaczone lokalizacje magazynowe ze względu na dużą wartość składowanych w nich towarów? Czy nie brakuje nam elementów wspomagających pracę ludzi w warunkach zagrażających zdrowiu i życiu? A teraz kluczowe pytanie: czy można zredukować koszty, realizując te wszystkie przedsięwzięcia z wykorzystaniem istniejącej już infrastruktury magazynu klienta? Czyli realizujemy te powyższe postulaty, wykorzystując to, co już ma klient, a nie wie, że może to wykorzystać.

Co rejestruje kamera

W trakcie audytu, który wraz z zespołem ANEGIS przeprowadzam przed opracowaniem rozwiązania, poznajemy infrastrukturę techniczną firmy klienta. I tak oto dowiadujemy się, że niemal każda firma korzysta z kamer przemysłowych, ale nie każdy klient wie, że obecnie kamery mają wbudowane systemy do przetwarzania obrazu.

Możemy przy pomocy oprogramowania przeznaczonego dla kamer określić kierunek poruszania się pojazdów, określić w ogóle, czy na danym obszarze przebywa człowiek lub pojazd. Oprogramowanie może dostarczyć nam też informacji, czy bezprawnie ktoś chce wejść w obszar chroniony lub czy za długo nie przebywa w określonym pomieszczeniu (np. w chłodni).

Wszystkie te informacje przetwarzamy, w zależności od potrzeb klienta, w określone zdarzenia np. alert o ingerencji w dane systemowe obejmujące wykonywane obecnie zadanie; alarm dla odpowiednich służb; sygnały świetlne, dźwiękowe, e-maile, SMS-y informujące o zaistniałych zdarzeniach, zmianach parametrów, brakach w zaopatrzeniu itp.

Zdarzają się również klienci, którzy nie mają profesjonalnego systemu WMS, ale chcieliby przy pomocy przetworzonego obrazu z kamer wspierać system nadrzędny np. informacjami o obłożeniu towarami danej lokalizacji.

Co gromadzą urządzenia IoT

Dzięki umieszczeniu w lokalizacjach magazynowych urządzeń IoT, możemy przesyłać z nich do systemów nadrzędnych informacje o temperaturze czy wilgotności na danym obszarze – kontrolować i zapewniać idealne warunki, w jakich powinny być przechowywane określone towary.

Urządzenia IoT mogą być również wykorzystywane w magazynach do zabezpieczania miejsc zgodnie z przygotowanymi procedurami bezpieczeństwa. Podczas mojej pracy z jednym z klientów słyszałem o sytuacjach, w których czujniki natężenia oraz kontroli wagi uchroniły przed składowaniem w danej lokalizacji materiałów o ciężarze przewyższającym poziom bezpieczeństwa.

Duża rotacja pracowników sprawia, że systemy muszą być łatwe w obsłudze, aby znacznie skrócić czas adaptacji do wykonywanych obowiązków.

Rozwiązania wykorzystujące sieci IoT, opracowane przez ANEGIS, są intuicyjne. Każdy z nas parkował samochód na dużym parkingu, na którym obłożenie lokalizacji parkingowych określała sygnalizacja świetlna o barwie zielonej lub czerwonej. Tę zasadę, z użyciem urządzeń IoT, wykorzystaliśmy do sygnalizacji lokalizacji, do której należy odłożyć lub z której trzeba pobrać towar. Zadanie w systemie do składowania towaru na magazynie nie tylko zostanie określone poprzez zapalanie się sygnalizacji świetlnej w lokalizacji docelowej, ale, lub przede wszystkim, nastąpi podświetlenie w części górnej całej trasy, według której powinien poruszać się „wózek”.

Inteligentne sklepy jak WMS

Na początku wysnułem hipotezę, że żyjemy niejako w matrixie systemów WMS. Stwierdzam z całą stanowczością, że tak jest.

ANEGIS projektuje rozwiązania dla sklepów automatycznych, inteligentnych. Czym jest taki sklep? Niczym innym jak magazynem z określonymi lokalizacjami z wbudowanymi czujnikami IoT oraz wykorzystującym przetworzony obraz z kamer. W przypadku tego typu magazynów automatycznych mamy również do czynienia z inteligentnymi meblami. Na podstawie danych przekazanych przez powyższe elementy struktury sklepu dostarczamy do systemu np. informacje o pobraniu lub zwrocie produktu z koszyka.

Co w WMS, to i w sklepie

Każdy sklep potocznie nazwany „sklepem sieciowym” jest również magazynem WMS, który działa według ściśle określonych procedur.

W każdym takim samym sklepie – elemencie sieci – w tym samym miejscu znajduje się ten sam produkt. Systemy wizyjne korzystające z kamer przemysłowych przekazują przetworzony obraz do systemów nadrzędnych w postaci informacji o braku danego produktu lub nieodpowiednim wyeksponowaniu danej lokalizacji produktowej. Ta ostatnia funkcjonalność pozwala na optymalizację kosztów związanych z procesem „przedstawiciela handlowego”, czyli zastosowane narzędzia przekazują informacje do systemu Microsoft Dynamics 365 w kontekście braku określonych produktów dla danego sklepu. System Dynamics 365 na podstawie otrzymanych informacji planuje wysyłki, uwzględniając rodzaj palety oraz sposób ułożenia towaru w magazynie WMS tak, by obejmowało to efektywne rozkładanie towarów na półkach przez sprzedawców w sklepie. W tym przypadku każdy plan na organizowanie ładunków uwzględnia topografię danego sklepu.

Najmniejszy magazyn WMS

Kiedyś ktoś spytał mnie, jaki najmniejszy magazyn WMS projektowałem. Nie musiałem się długo zastanawiać:

– Stand! Czyli mini stoisko do samodzielnej obsługi.

Czym charakteryzuje się taki stand? Klient sam wybiera i pakuje ulubione produkty. Każda mała lokalizacja ma wbudowane urządzenia IoT określające wagę i wilgotność przechowywanego produktu. Obraz z kamery wraz z informacją z urządzeń IoT jest przykazywany do systemów nadrzędnych z prośbą o zatowarowanie danej lokalizacji. Dzięki takim rozwiązaniom informacja do systemu nadrzędnego może być przesłana w czasie rzeczywistym z tysięcy podobnych magazynów WMS znajdujących się między innymi na stacjach benzynowych, w centrach handlowych, sklepach wielkopowierzchniowych, lokalnych sklepikach itp.

Sprytnie, prawda?

Dariusz Trela

Zobacz artykuł źródłowy