BlueKanGo integruje Microsoft POWER BI, aby uzyskać jeszcze bardziej atrakcyjne raporty

Power BI to rozwiązanie firmy MICROSOFT do analizy danych. Zaleta tego narzędzia jest prosta: uczynić dane wizualnymi i interaktywnymi. Niezbędna pomoc w zarządzaniu działaniami BHP, monitorowaniu KPI i udostępnianiu raportów całemu kierownictwu.

BlueKanGo będzie teraz polegać na możliwościach narzędzia Business Intelligence firmy Microsoft, aby oferować jeszcze bardziej atrakcyjne raporty i umożliwić swoim 3500 klientom dalsze postępy w analizie danych i podejmowaniu decyzji. Przypadków użycia jest wiele: raporty BHP, raporty CSR, pulpity wskaźników KPI…

BlueKanGo tworzy raporty na żądanie dla swoich klientów lub oferuje szablony raportów. Wkrótce będą dostępne w BlueMarket.

Elektroniczny obieg dokumentów. Jak przygotować się do wdrożenia?

Elektroniczny obieg dokumentów jest pierwszym krokiem, pozwalającym na stworzenie systemu pracy przyszłości, który nie jest przywiązany do fizycznego biura. Niemniej jednak, jest to proces nowy dla wielu, stąd mogą pojawiać się liczne pytania, wśród których zawsze się jest to najważniejsze – jak przygotować się do wdrożenia?

Nagła modernizacja wywołana przez pandemię koronawirusa w pierwszej kolejności wpłynęła na wewnętrzne procesy biznesowe. Firmy zostały zmuszone do ewaluacji przestarzałych schematów i algorytmów pracy, ponieważ tylko biznesy otwarte na nowe podejście przetrwają transformację standardów pracy. 

W tym artykule dowiesz się wszystkiego o przygotowaniu do wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów z pierwszej ręki. O kluczowych etapach opowie Gabriela Ciołek, specjalista ds. wdrożeń zespołu Archman. 

Czym jest elektroniczny obieg dokumentów? 

Elektroniczny obieg dokumentów to system do zarządzania obiegiem zadań i dokumentów, opierający się o automatyzację procesów biznesowych. Takie podejście pozwala na przekształcenie papierowego przepływu informacji na przepływ elektroniczny, który sprawdza się lepiej, ponieważ wspomaga kontrolowanie kosztów, zwiększa efektywność i gwarantuje bardziej rozbudowany dostęp do danych. Główną zaletą elektronicznego obiegu dokumentów jest eliminowanie czynnika ludzkiego, co oznacza, że prawdopodobieństwo popełnienia błędów jest bliskie zera.

Jak przebiega wdrożenie elektronicznego obiegu dokumentów? 

Przygotowanie do wdrożenia obiegu elektronicznego zazwyczaj rozpoczyna wstępna analiza procesów biznesowych w danej firmie. Następnym krokiem jest zbadanie czynności, które wymagają unowocześnienia lub zautomatyzowania. Najprostszym sposobem na określenie, które procesy powinny zostać zautomatyzowane jest zastanowienie się nad tym, co jest dla pracowników uciążliwe lub powtarzalne.

Wynikiem analizy przedwdrożeniowej jest dokument stworzony na podstawie pracy z klientem. Zawiera on wszystkie informacje o tym, jakie aplikacje zostaną wdrożone, przewidywany czas trwania wdrożenia oraz to, na jakich zasadach będą odbywały się integracje z innymi systemami. Po zatwierdzenie analizy przez klienta można przystapić do instalacji systemu. Wdrożenie systemu obejmuje tworzenie aplikacji, integrację z systemami zewnętrznymi, testy oprogramowania i szkolenia dla pracowników. Ostatnim etapem wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów jest końcowy odbiór systemu przez klienta. 

Co zrobić, aby wdrożenie przebiegło szybko i sprawnie?

Po pierwsze, miej dobry plan. Kluczowa jest analiza istniejących procesów. Oprócz tego, trzeba być przygotowanym na liczne spotkania wdrożeniowe. Takie spotkania zazwyczaj wymagają szerokiej wiedzy na temat wewnętrznych procesów biznesowych, obiegów dokumentów w firmie, wiedzy na temat pełnomocnictwa i przebiegu sytuacji, które chce się ulepszyć poprzez implementację systemu elektronicznego zarządzania obiegiem dokumentów.

Oprócz tego, trzeba dostosować serwer do wymagań platformy. Przed wdrożeniem systemu przekazywane są informacje o minimalnych wymaganiach sprzętowych, dzięki czemu dopasowanie może się odbyć jeszcze przed przystąpieniem do spotkań analitycznych, co sprzyja temu, że klient ma więcej czasu na przygotowanie się do wdrożenia.

Niezaprzeczalną zaletą systemu NAVIGATOR jest to, że jest on platformą przeglądarkową, co skutkuje tym, że nie wymaga on dodatkowych instalacji lub specjalnego sprzętu. 

Kolejnym krokiem od strony klienta jest powołanie konkretnej osoby do zarządzania projektem, ponieważ wdrożenie obiegu dokumentów jest procesem złożonym, który wymaga szerokiej wiedzy z zakresu zarządzania dokumentami. 

Ile trwa wdrożenie elektronicznego obiegu dokumentów?

Przygotowanie analizy przedwdrożeniowej zajmuje ok. miesiąca, licząc od ostatniego spotkania analitycznego. Gotowe sprawozdanie przekazujemy klientowi do autoryzacji. Na tym etapie niezwykle ważne jest, aby dokładnie je przeanalizował i wprowadził swoje uwagi, które zostaną uwzględnione w planie wdrożenia. Po doprecyzowaniu ostatecznego kształtu implementacji systemu podpisujemy protokół odbioru analizy, i w tym momencie  zaczyna się proces wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów na podstawie zaakceptowanej koncepcji. Czas trwania wdrożenia zależy od liczby aplikacji, na które zdecyduje się klient, od poziomu rozbudowania szablonów dokumentów (ile mają przewidzianych pól w formularzach elektronicznych, jak bardzo skomplikowany jest obieg), od tego, ile integracji z systemami informatycznymi chcemy przeprowadzić. Najwięcej czasu zazwyczaj poświęca się na integrację z zewnętrznymi systemami. 

Implementacja NAVIGATORA w wersji podstawowej, np. obsługa procesu obiegu faktur bez integracji potrwa maksymalnie 2 miesiące. Natomiast przygotowanie bardziej skomplikowanego rozwiązania odpowiadającego na indywidualne potrzeby klienta może zająć do 12 miesięcy. W takiej sytuacji projekt dzielimy na etapy, sukcesywnie dostarczając gotowe aplikację do użycia, zaczynając od najważniejszych procedur, co ustalamy na etapie analizy przedwdrożeniowej.

Jakie są efekty wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów? 

Elektroniczny obieg dokumentów pozwala na kontrolowanie każdego kroku obiegu dokumentu, co znacznie skraca czas, poświęcony na tradycyjne procesowanie dokumentu w firmie. System pozwala na określenie kolejności wykonywania działań oraz wyznaczenie osób odpowiedzialnych za dokonanie akceptacji na różnych etapach obiegu. 

Praca z dokumentem w NAVIGATORZE sprowadza się jedynie do uzupełnienia koniecznych pól i kilku kliknięć. Po zatwierdzeniu dokumentu na danym kroku jest on następnie przekazywany do kolejnej osoby wyznaczonej w procedurze obiegu. Zaletą elektronicznego obiegu dokumentów jest również to, że plik nie zgubi się w stercie papierów na biurku – dzięki systemowi powiadomień użytkownik każdorazowo jest informowany o tym, że oczekują na niego dokumenty wymagające zatwierdzenia. W NAVIGATORZE jesteśmy w stanie również stworzyć powiadomienia dedykowane, wysyłane przykładowo raz na tydzień i zbierające grupowo wszystkie działania po terminie wykonania.

Konieczność ręcznego wprowadzania danych i przepisywania danych z faktury papierowej do systemu znika dzięki AI, który wykorzystuje OCR, Data Capture i jest w stanie uzupełnić dane za nas. Dodatkowo wykorzystujemy dokumenty wzorcowe, które przypisywane są do kontrahenta. Jeśli firma wie, że dany kontrahent wysyła prawie identyczne faktury co miesiąc i zmienia się tylko kwota, to możemy zapisać sobie taki dokument wzorcowy dla kontrahenta i później, gdy otrzymamy kolejny dokument, dane zostaną uzupełnione na podstawie wskazanego dokumentu wzorcowego. 

Oprócz tego, digitalizacja zapewnia bezpieczeństwo informacji, która jest przechowywana elektronicznie, zamiast szuflady zamykanej na klucz. 

Kolejnym problemem, który występuje w tradycyjnym obiegu dokumentów jest brak weryfikacji, w jakim obecnie stanie znajduje się dokument. W tym również pomaga obieg. Po wejściu do konkretnego modułu, możemy odnaleźć interesujący nas dokument i dowiedzieć się, na jakim etapie obiegu obecnie się znajduje i kto jest odpowiedzialny za daną akcję. 

Równie istotna jest możliwość sprawnego znalezienia potrzebnych informacji.  Wyszukiwanie w NAVIGATORZE działa podobnie do Google’a, uwzględniając odmianę końcówek fleksyjnych oraz kontekst wyszukiwanej frazy. Oprócz tego, do dyspozycji mamy panel filtrów, który znacznie upraszcza dotarcie do potrzebnych danych. 

Integracja z systemami zewnętrznymi stanowi kolejną zaletę elektronicznego obiegu dokumentów. Jeśli w firmie wykorzystywany jest system księgowy, np. Sage Symfonia lub Optima, istnieje możliwość automatycznej wymiany danych między nimi. Dzięki temu, zachowujemy porządek w dokumentacji obydwu  systemów i ograniczamy czas, bo wprowadzanie danych odbywa się wyłącznie w NAVIGATORZE, a tworzenie dokumentu w systemie księgowym jest automatyczne.

Podsumowanie

Wdrożenie elektronicznego obiegu dokumentów jest strategią, która jest podstawą do budowy biura przyszłości. Ostatnie wydarzenia na arenie międzynarodowej spowodowały szybki postęp w cyfryzacji procesów i adaptacji do dynamicznie zmieniającej się sytuacji. Automatyzacja obiegu ma niewątpliwe zalety, które skutkują zwiększeniem  produktywności pracy, eliminacją czynnika ludzkiego i pełną kontrolą nad przepływem informacji w firmie. Przygotowanie do wdrożenia elektronicznego obiegu dokumentów wymaga zaangażowania zarówno po stronie dostawcy, jak i po stronie klienta. Tylko w efekcie takiej współpracy możliwe jest dostarczenie rozwiązania w pełni odpowiadającego na potrzeby firmy w najkrótszym możliwym czasie. 

Trzy porady przed wdrożeniem robotów

Licencja

Zmienia się społeczne podejście do przedmiotów. Coraz częściej chcemy mieć funkcjonalność, jaką nam oferują, w miejsce ich posiadania. Nawet w przypadku samochodów, co wydawało się nie do przejścia w męskim świecie, okazuje się, że młode pokolenie woli wypożyczać auta, niż płacić i o nie dbać. Podobnie jest robotami w przedsiębiorstwie.

Możemy je zbudować w wewnętrznym środowisku informatycznym i samodzielnie lub z pomocą partnera wdrożeniowego o nie dbać. Wiąże się to z zakupem licencji wieczystych lub zakupem maintenance producenta i serwisu partnera wdrożeniowego.

To jeszcze sytuacja najczęstsza, jednak w tej chwili modele skłaniają się ku rozwiązaniom SaaS i pay-as-you-go. Producenci platform poszli w kierunku uelastycznienia systemów licencyjnych i preferowanym modelem licencyjnym jest licencja cloudowa. Możemy też po prostu pobrać robota ze sklepu (vide: przykładowe roboty), który realizuje określoną funkcję, czasem dla setek klientów. Albo zamówić określoną liczbę przebiegów procesów, które chcemy zrealizować za pomocą robotów.

Decydując się na robotyzację, musimy podjąć decyzję o sposobie jej realizacji i co jest z tym związane, sposobie jej rozliczania.

Infrastruktura

Nie jest problemem zbudowanie robota ani zoptymalizowanie procesu. Robot musi działać w określonym środowisku technologiczno-biznesowym i należy to uwzględnić w trakcie projektu. Na tym etapie warto rozważyć czy roboty będą instalowane lokalnie u klient czy w chmurze. Zwykle klienci myśląc o robotyzacji, nie myślą o infrastrukturze. Tymczasem w trakcie projektu okazuje, że konieczne prace (np. instalacja robotów, nadawanie im odpowiednich uprawnień, tworzenie dedykowanego IP itp.) powodują, że połowa czasu na projekt jest poświęcana na budowanie infrastruktury, a nie na budowanie i testowanie robota.

Im większe i bardziej skomplikowane przedsiębiorstwo tym większy nacisk trzeba położyć na governance czyli określenie zasad i procedur związanych z robotyzacją oraz sposobu organizacji robotyzacji w strukturach firmy.

Organizacja i komunikacja

Jeszcze zanim przystąpimy do robotyzacji, musimy przemyśleć, w jaki sposób chcemy współpracować z robotami, bo gdy pojawia się robot, musi wkomponować się w istniejące środowisko biznesowe. Czasem niezbędna jest większa lub mniejsza reorganizacja. Im większe przedsiębiorstwo, tym organizacja działu zajmującego się robotyzacją, stanowi większe wyzwanie.

Największe zagadnienia pojawiają się w warstwie organizacji procesu i lokalizacji kompetencji związanych z robotyzacją: czy bliżej biznesu, który zna operacyjne reguły, ale nie zna narzędzi, czy w IT, które zna narzędzia, ale nie ma pełnej wiedzy o procesach biznesowych. Wynikiem tej analizy mogą być oczywiście rozwiązania pośrednie uwzględniające oba te podejścia.

W następnym kroku należy opracować procedury komunikacyjne, które uwzględniają dział IT, biznes oraz partnera wdrożeniowego. Wszystkie trzy strony zaangażowane w proces robotyzacji muszą być skutecznie włączone w proces.

Odpowiednia organizacja i komunikacja, dobór odpowiedniej infrastruktury i modelu licencyjnego stanowi fundament udanej robotyzacji. 

Łukasz Kowalski, Business Development Director w SI-Consulting

Mafia nadgodzinowa – wykryj zanim stracisz

Zmowa pracowników, aby bez uzasadnienia biznesowego pracować w nadgodzinach, może narazić przedsiębiorstwo na poważne straty. To rzeczywistość, z którą mierzy się już sporo firm, ale – mimo że problem “mafii nadgodzinowej” niewątpliwie w nich występuje – niewiele się o tym mówi.  O tym, jak powstaje “mafia nadgodzinowa”, jak jej zapobiegać i jakimi narzędziami zwalczać, pisze ekspert eq system Łukasz Zaborowski, certyfikowany doradca w zakresie zwinnych metod i ram postępowania oraz zarządzania projektami opartych na produktach

“Mafia nadgodzinowa” – motyw działań

Pod pojęciem „mafii nadgodzinowej” kryje się grupa pracowników, którzy celowo nie wykonują swoich zadań w podstawowym czasie pracy po to, by móc je dokończyć w dodatkowo płatnych godzinach. Motyw jest więc oczywisty – pieniądze. Możliwość dodatkowego zysku, wynikającego z nieuzasadnionej pracy w nadgodzinach powoduje, że w wielu organizacjach pracownicy zrzeszają się w ukryciu w grupy, które wykonują swoje obowiązki znacznie dłużej niż to konieczne. Badania prowadzone w trakcie audytów przez ekspertów eq system pokazują, że nieuzasadnione nadgodziny, zgłaszane przez pojedynczych pracowników, stanowią od 10 do 25% wszystkich nadgodzin w firmie. Z tego aż 3-7 % to nadgodziny wypracowywane na skutek zmowy pracowników. Zazwyczaj idzie to w parze ze „sztucznym” obniżeniem efektywności w normatywnym czasie pracy.   

Struktura “mafii”

Na szczycie „mafii nadgodzinowej” stoi capo di tutti, a więc osoba, która pełni rolę szefa grupy pracowników pozostających w zmowie nadgodzinowej. Najczęściej to pracownik średniego szczebla w strukturze firmy. Obsadzona jest także rola consigliere, czyli prawej ręki szefa grupy – zwykle jest to osoba z największym doświadczeniem i obdarzona dużym zaufaniem przez właścicieli firmy lub zarządu. Pozostałe osoby zaangażowane w ten proceder to soldato – żołnierze, którzy pilnują, by cały proces był realizowany zgodnie z ustaleniami. Cel jest jasny: wygenerowanie jak największej liczby nadgodzin, które zostaną wypłacone przez pracodawcę.

Przyczyny powstawania zjawiska „mafii nadgodzinowej”

Czynników sprzyjających powstawaniu takiego zjawiska jest kilka. Do szczególnie ważnych należy zanik odpowiedzialności oraz deficyt uwagi organizacji. – W organizacjach, które badałem, pracownicy nie wiedzieli, w jakim stopniu realizują cele przedsiębiorstwa, nie mieli też świadomości, w jaki sposób ich praca przekłada się na nie. W efekcie nie widzieli sensu swojej pracy i brakowało im motywacji, by uczciwie wykonywać swoje obowiązki. Zanik odpowiedzialności w takich przypadkach objawia się tym, że w normatywnym czasie pracy pracownik wykonuje innego rodzaju zadania; niezaplanowane lub zwyczajnie niepotrzebne – mówi Łukasz Zaborowski.

Z kolei deficyt uwagi organizacyjnej wiąże się z nienależytym nadzorem lub kontrolą pracy pracowników. Zarząd może więc wiedzieć o nadgodzinach, ale nie o tym, czy są one uzasadnione, ponieważ wskaźniki efektywności pracy, nie są dostatecznie kontrolowane.

W tworzeniu zmowy pracowniczej pomagają także tzw. „silosy”. Dana jednostka (dział, wydział, departament) realizuje tylko swoje cele lub wskaźniki, nie biorąc pod uwagę celów pozostałych części firmy. Oczywiście – są one zbieżne z celami biznesowymi całego przedsiębiorstwa, ale przez oderwanie od innych komórek organizacyjnych mamy do czynienia z zanikiem współpracy pomiędzy działami, co wspiera takie zjawiska jak „mafia nadgodzinowa”.

Rozwiązaniem problemu może być system, który pokaże pracownikowi, jak jego praca wpływa na koszty przedsiębiorstwa oraz w jaki sposób realizuje cele biznesowe pracodawcy. Taki, który w jasny i transparentny sposób zakomunikuje, ile pracownik może zarobić w danym miesiącu, uwzględniając zmienne składniki wynagrodzenia.

Proces powstawania i działania „mafii nadgodzinowej”

Nie zawsze można dokładnie odtworzyć, w jaki sposób zmowa pracownicza powstawała lub kto był jej inicjatorem.  Zazwyczaj pierwszym krokiem jest wypuszczenie tzw. „balonów próbnych”. Osoba z największym doświadczeniem w danej komórce organizacyjnej, ciesząca się dużym zaufaniem w firmie i budząca najmniej podejrzeń, zaczyna zostawać po godzinach. Robi to systematycznie, obserwując równocześnie, w jaki sposób reaguje na to organizacja – czy nadgodziny są wypłacane, w jakim czasie, czy są kontrolowane, kwestionowane, czy zaczyna to wzbudzać zainteresowanie ze strony przełożonych wyższego szczebla. Jeśli nikt w firmie nie zwróci na to uwagi, jest to sygnał do rozszerzenia działań.

Drugim krokiem są tzw. „misje wywiadowcze”. Zaangażowanych w nie jest już więcej osób, zaczynających zostawać po standardowych godzinach pracy. Teoretycznie można znaleźć racjonalne uzasadnienia ich pracy w nadgodzinach, ale w rzeczywistości wcale tak nie jest. Przykładowo: kilka osób bierze w tym samym czasie urlop, nadgodziny przepracowywane są podczas ich nieobecności. Pracownicy uważają, że nadgodziny są potrzebne, by wykonać dany zakres pracy i by zapobiec zaległościom. Na tym etapie ponownie zaczyna się sondowanie reakcji organizacji. Jeśli jest nią nagroda, czyli wypłacone nadgodziny, to „mafia” zaczyna działać bardziej regularnie i systemowo.

Systemowe działanie wymaga „zasłony dymnej”, czyli kilku solidnych uzasadnień, które pokazują, że pracownicy działu czy komórki organizacyjnej muszą zostawać po godzinach. Wprowadza się więc procesy mające na celu zmniejszenie efektywności pracy pracowników danego działu: czynności dodatkowe, kolejne czasochłonne rejestry, raporty, działania, które muszą być wykonane. 

W analizowanych przez nas przedsiębiorstwach zdarzają się nawet zjawiska blokady ze strony mafii nadgodzinowej przy zatrudnieniu nowego pracownika do danego działu – mówi Łukasz Zaborowski. Pracownicy negują kwalifikacje nowo zatrudnionych pracowników, albo, tak jak ma to miejsce w prawdziwych strukturach mafijnych, przyjmowani są pracownicy rekomendowani przez osoby z danej komórki organizacyjnej.

Skutki działania „mafii nadgodzinowej” w przedsiębiorstwie

Ten proceder może trwać latami. Generuje potężne, całkowicie nieuzasadnione koszty dla firmy, które są całkowicie nieuzasadnione. Oprócz czynników finansowych, są jeszcze inne skutki działania “mafii nadgodzinowej” w organizacji – już nie tak oczywiste i nie tak łatwe do oszacowania, ale równie szkodliwe dla firmy.

Jednym z nich jest „kryzysowa mentalność”. Polega na tym, że pracownicy nastawieni są na przetrwanie. W przypadku struktury „mafii nadgodzinowej”, komórka organizacyjna staje się swego rodzaju bastionem, który musi bronić swoich przywilejów oraz niepisanej umowy wewnętrznej. Pracownicy nie są zmotywowani do tego, by szukać usprawnień w organizacji, zwiększać efektywność swojej pracy, bo mogłoby to prowadzić do utraty możliwości dodatkowego zarobku. Chęć utrzymania status quo może nawet doprowadzić do sytuacji, w której pracownicy będą torpedować pomysł dodatkowych zatrudnień (który może się pojawić w związku z dużą liczbą nadgodzin).

Analizując procesy w przedsiębiorstwach, niejednokrotnie zauważyliśmy, że te konsekwencje i niekorzystne zjawiska w danej organizacji zaczynają się rozpowszechniać także na inne działy czy komórki organizacyjne – mówi Łukasz Zaborowski. Pracownicy innych działów zaczynają brać przykład z “mafii”, widząc, że nieprawidłowe działania są w pewien sposób wynagradzane. Spada morale w całej organizacji, gdyż pracownicy spoza „układu” widzą niesprawiedliwość w zakresie rozliczania pracy i wysokości wynagrodzeń. Następuje utrata zaufania do przełożonych, do przedsiębiorstwa oraz zanik priorytetów.

„Mafia nadgodzinowa” powoduje coraz to większe utrudnienia w komunikacji. Brak swobodnego przepływu informacji pomiędzy działami wpływa na spowolnienie procesów zachodzących w przedsiębiorstwie oraz deficyty w pracy zespołowej i w przywództwie. Pogarszają się przez to warunki działania, podejmowania decyzji, a w rezultacie firma przestaje realizować swoje cele biznesowe. Równocześnie generowane są dodatkowe, nieuzasadnione koszty (już nie tylko te bezpośrednio związane z nadgodzinami).

Jak zapobiegać powstawaniu „mafii nadgodzinowej” w przedsiębiorstwie?

Podstawowym obszarem, który pozwala wyeliminować zjawisko „mafii nadgodzinowej”, jest właściwe zarządzanie czasem pracy, zarówno w kontekście planowania, ewidencji, jak i rozliczania.

W zakresie planowania czasu pracy należy zwrócić uwagę na odpowiednie plany pracy, ich połączenie z celami produkcyjnymi, sprzedażowymi czy innymi celami biznesowymi przedsiębiorstwa. Warto też upewnić się, czy istnieje możliwość odpowiedniego planowania obsady – w jakich godzinach i dniach występuje większe zapotrzebowanie na pracowników usługowych (np. w branży handlowej), w jakim czasie – na pracowników produkcyjnych (sezonowość produkcji, planowane przyszłe zlecenia). Niezbędna jest elastyczna reakcja na zmiany w zapotrzebowaniu na obsadę. 

W zakresie ewidencji czasu pracy, konieczny jest wgląd w to, w jakich godzinach pracownicy rzeczywiście pracują (np. ewidencja czasu pracy połączona z kontrolą przebywania w odpowiednich pomieszczeniach czy pracy na poszczególnych maszynach) i w jakich miejscach przebywają (aby zweryfikować, które czynności wykonywane przez pracownika są zbędne). Ewidencja czasu pracy jest również kluczowa w przypadku pracy zdalnej.

W zakresie rozliczania czasu pracy należy mieć na uwadze okres rozliczeniowy oraz sposób wypłaty nadgodzin (np. czy nadgodziny wypłacane są zgodnie z okresem rozliczeniowym). W przypadku braku odpowiedniego systemu rozliczania czasu pracy, zintegrowanego z modułem naliczania płac, gdy do działu kadrowo-płacowego spływają informacje z różnych źródeł, np. w postaci plików Excel, bardzo łatwo o przeoczenia i pomyłki.

Narzędzie do precyzyjnego zarządzania czasem pracy

Aż o 96% ograniczone zostaną straty finansowe firmy z tytułu nieuzasadnionych nadgodzin, jeżeli zarządzanie czasem pracy będzie miało właściwy przebieg. Właściwy tj. sprawny, jasny dla obu stron (pracownika i pracodawcy) i zgodny z aktualnie obowiązującymi przepisami prawa pracy. Platformą, która ułatwia zarządzanie czasem pracy pracowników oraz wspiera komunikację wewnętrzną, zapobiegając tym samym powstawaniu takich grup jak “mafia nadgodzinowa”, jest xprimer. Umożliwia kompleksowe rozliczanie czasu pracy w jednym miejscu, obsługuje zagadnienia premiowania, potrąceń, „miękki HR” oraz obieg dokumentów pracowniczych. W kontekście zjawiska “mafii” to o tyle istotne, że to wychwytujący nieprawidłowości system umożliwia prawidłowy przebieg procesów w całej organizacji. Stworzone w nim poprawne plany pracy sprawiają, że pracownicy wykonują swoje obowiązki o 22% efektywniej (co wykazują generowane raporty), a sam proces ich ewidencjonowania, rozliczania, premiowania oraz budżetowania jest zautomatyzowany, przebiega więc znacznie szybciej.  

Korzystanie z platformy powoduje obniżenie nieplanowanych braków w obsadzie aż o 87%, co minimalizuje ryzyko, by któryś z pracowników pracował w nadgodzinach, tłumacząc się nadmiernym obciążeniem pracą z tytułu nagłej absencji innej osoby.

Co ważne, system xprimer zapewnia dostęp do modułów i funkcjonalności na różnych szczeblach organizacji, zarówno dla działów HR oraz kadry zarządzającej, jak i dla pracowników w ramach portalu samoobsługowego. To m.in. ten czynnik odpowiada za obniżenie nakładów finansowych oraz oszczędność czasu poświęcanego na obsługę procesów zarządzania pracownikami.

Podczas wdrożeń naszego systemu xprimer rozwiązujemy wiele problemów. Jedno z wdrożeń u klienta pozwoliło stworzyć odpowiedni system premiowania, który umożliwiał pracownikom przewidywanie wysokości premii miesięcznej w zależności od już wykonanych zadań i zadań, które miały być zrealizowane do końca danego miesiąca – mówi Łukasz Zaborowski. Pracownicy mają możliwość wglądu w kioskach pracowniczych lub na odpowiednich stanowiskach, na których pracują, w jakiej wysokości będzie premia miesięczna, jeśli będą pracować z odpowiednio określoną efektywnością (np. dotychczasową). Wiedzą, co zrobić, by zwiększyć swoją efektywność, wiedzą też, jak wpłynie to na ich miesięczne wynagrodzenie. Wdrożenie dopasowanego systemu definitywnie zwalczyło więc pokusy, by zwiększać swoje wynagrodzenie poprzez realizowanie pracy w godzinach nadliczbowych, a z drugiej strony sam system stał się idealnym narzędziem motywacyjnym.

Platforma rozwija się razem z przedsiębiorstwem. W razie potrzeby można ją rozbudować o kolejne moduły. Jeżeli więc tą potrzebą jest większa kontrola każdego etapu procesu zarządzania czasem pracy oraz powiązanie zadań dla pracowników z planami i celami przedsiębiorstwa, xprimer posiada odpowiednie funkcjonalności, by temu sprostać i wyeliminować ewentualny problem “mafii nadgodzinowej”. 

Kluczem do uniknięcia lub eliminacji „mafii nadgodzinowej” jest więc dbałość o transparentność systemu do zarządzania czasem pracy w połączeniu z odpowiednimi narzędziami motywowania i zarządzania zespołem.